Fotografią pięknie kwitnącej jabłoni zamykam kwiecień. Jak spora część społeczeństwa mam teraz więcej czasu, żeby dostrzegać, jak zmieniają się drzewa i jak rozwijają się kwiaty. Mimo to mam czasem wrażenie, że zastygliśmy wszyscy w bezruchu, że czas płynie obok nas, a my nie załapaliśmy się w jego nurt i stojąc z boku patrzymy, jak mijają kolejne tygodnie. Monthly na kwiecień pokazuje jednak, że życie toczy się dalej, że nauczyliśmy się już żyć w maseczkach i rękawiczkach, z niekończącymi się informacjami o kolejnych odwołanych wydarzeniach kulturalnych.
W poprzednim Monthly wspominałam o Dziennikach z codzienności, które pomogły mi zachować równowagę i w jakimś sensie także oswoić się z nową sytuacją. Nie spisuję ich już, bo wypracowałam sobie kilka nowych rutyn, które sprawiają, że każdy dzień wygląda bliźniaczo podobnie. Wstaję, piję herbatę, głaszczę kota, włączam komputer… W telewizji mówią, że to się nazywa nowa normalność. Niech im będzie. A co wydarzyło się w kwietniu w popkulturze?
Duffy szczegółowo opisuje najtragiczniejsze lata swojego życia
Kwiecień rozpoczął się konkretem, a dokładniej obszernym tekstem opublikowanym przez piosenkarkę Duffy. O tym, że Duffy wróciła do muzyki pisałam w Muzycznych szortach #48 opisując wydany niespodziewanie singiel Something Beautiful.
Kilka tygodni temu artystka poinformowała fanów i media, że przeżyła piekło – była przetrzymywana, gwałcona i odurzana. To wszystko sprawiło, że wycofała się z życia zawodowego. Pierwotnie o swoich doświadczenia opowiedziała dziennikarzowi, jednak ta rozmowa nigdy się nie ukazała. Zamiast tego powstała strona DuffyWords.com
Artystka zdecydowała się opowiedzieć swoją historie, publikując w sieci kilka stron tekstu. Na wstępie tłumaczy, dlaczego to robi, dlaczego teraz, gdy na świecie szaleje pandemia. Później opowiada szczegóły, łączy w całość strzępki wspomnień. Nie mówię, żebyście to przeczytali – nie każdy powinien czytać takie rzeczy, ale Duffy napisała to w taki sposób, że informuje od którego momentu zaczynają się te wspomnienia, które mogą być dla niektórych za mocne. Ten tekst ma ją wyzwolić, zakończyć pytania o to, co u niej, dlaczego już nie nagrywa nowych płyt. Dać jej coś w rodzaju nowego startu.
Powstanie prequel Igrzysk Śmierci. Czy to ma sens?
Gdy byłam w podstawówce cały świat fascynował się Harrym Potterem. Gdy poszłam do liceum koleżanka pożyczyła mi do przeczytania pierwszą część Igrzysk Śmierci. Chwilę później rodzice kupili mi wszystkie książki serii, a ja bardzo polubiłam przygody Katniss Everdeen i z zaciekawieniem oglądałam kolejne części filmów. Kilka dni temu poinformowano, że napisana przez Suzanne Collins książka Ballada ptaków i węży, która na świecie ukaże się 19 maja, zostanie zekranizowana. Powieść zabiera czytelnika do przeszłości i pozwala poznać sekrety życia Coriolanusa Snowa, czyli prezydenta Panem, dyktatora w czasach, w których poznajemy Katniss.
Po przeczytaniu tej informacji zaczęłam się zastanawiać, czy ekranizacja historii jego życia okaże się sukcesem. Mam wrażenie, że przygody Harrego Pottera stały się tak kultowe, a świat wykreowany przez J.K Rowling tak bogaty, że tworzenie kolejnych książek i filmów wciąż znajduje miliony odbiorców. Czy Igrzyska Śmierci są aż tak kultową trylogią, żeby rozkładanie jej na czynniki pierwsze ekscytowało ludzi? Wydaje mi się, że o ile z Potterem się naprawdę dorastało, o tyle Katniss była jedynie przyjaciółką, która wpadła z wizytą na chwilę. Ale może wyjdzie im genialny film.
One World: Together at Home, czyli Lady Gaga zbiera miliony dolarów na walkę z wirusem
Lady Gaga wspólnie z Global Citizen zorganizowała 8-godzinny, internetowy koncert One World: Together at Home, który przerodził się w muzyczne święto i pozwolił uzbierać 127 milionów dolarów dla WHO i organizacji charytatywnych. W koncercie wzięło udział wiele znanych osób, od muzyków przez aktorów, którzy dzielili się swoimi pozytywnymi wiadomościami ze światem.
Na liście muzyków, którzy zdecydowali się wystąpić znaleźli się m.in. Taylor Swift, Billie Joe Armstrong, Billie Eilish, Elton John, Paul McCartney, The Rolling Stones czy The Killers. W serwisach streamingowych pojawił się trwający ponad 4 godziny album ze zbiorem 79 piosenek, które zostały wykonane w trakcie wydarzenia. Jakość nagrań jest różna, ale nie to jest tutaj najważniejsze.
W przeszłości artyści dzielili wspólnie sceny podczas choćby takich koncertów jak Live Aid, Live 8 czy One Love Manchester. Teraz dzielili wspólnie łącze internetowe, ale One World: Together at Home bezsprzecznie przejdzie do historii muzyki i popkultury, jako jedno z największych muzycznych wydarzeń charytatywnych w historii.
Szadź. Nowy serial TVN z Popławską i Stuhrem
Jedno trzeba stacji TVN i Playerowi oddać – nie próżnują i nie pozwalają, żeby widzowie odeszli na dłużej od ich produkcji. Właśnie zakończyła się emisja serialu Kod genetyczny, a już do oferty Player.pl trafiła nowa produkcja. Pierwsze informacje na jej temat pojawiły się jesienią 2019 roku. Poinformowano wówczas, że będzie to kolejna próba stacji stworzenia ciekawego i wciągającego serialu kryminalnego. W głównych rolach obsadzono Macieja Stuhra i Aleksandrę Popławską, a więc gwiazdę jednego z najlepszych seriali Canal +, Belfer i gwiazdę jednego z najlepszych polskich seriali ostatnich lat, Wataha emitowanej przez HBO. Czy to wystarczy, żeby stworzyć serialowy ideał?
Serial Sadź powstał na podstawie powieści Igora Brejdyganta, który jest współautorem scenariusza. To opowieść o seryjnym mordercy i tropiącym go komisarzu policji. Po obejrzeniu zaledwie jednego odcinka trudno wyrokować, ale na razie nie mam żadnych skrajnych uczuć. Może to dobry prognostyk?
Nowe słuchowisko Empik Go z Belerem, Rozbickim, Warnke i Woronowiczem
W Monthly na marzec pisałam o serialu audio z Różczką, Czerneckim, Lichotą i Kalicką Fucking Bornholm, który trafił do oferty Empik Go. Od dwóch dni w aplikacji dostępne jest nowe słuchowisko z gwiazdorską obsadą. Wyrwa. Historia Ułana, bo taki nosi tytuł, to prolog do nowej powieści Wojciecha Chmielarza, autora m.in. Żmijowiska, której premiera będzie miała miejsce 6 maja. W rolach głównych pojawią się Nikodem Rozbicki, Adam Woronowicz, Katarzyna Warnke i Jacek Beler.
Prolog powieści Chmielarza to kompletna, wciągają historia, która tylko wzmaga apetyt na premierę książki. W mazurskim Mrągowie przed laty dochodzi do nieszczęśliwego wypadku, w którym ginie Mirek – ojciec, mąż, brat i syn. Zagadka jego śmierci zostaje rozwiązana dość szybko, a w sercach bliskich pozostają ból i tęsknota. Choć czy na pewno? Taką wersję poznają znajomi, mieszkańcy miasteczka i przede wszystkim tytułowy bohater słuchowiska, kilkuletni Paweł, nazywany Ułanem. Sprawa komplikuje się, gdy chłopak wyrasta na niezłe ziółko i pewne tajemnice jest coraz trudniej utrzymać. Z taką historią postanowił zapoznać swoich czytelników Wojciech Chmielarz. Dramatyczne losy rodziny z Mazur, które zostaną przedstawione w formie słuchowiska to nowatorski sposób na przedstawienie emocji, motywacji i celów bohaterów, o które autor chciałaby poszerzyć swoją powieść. Bo przecież każda historia ma swój początek.
Po Oscara bez pokazu kinowego. Akademia ma pomysł na nagrody w 2021
Trzeba iść z duchem czasu, mówią. Aktualnie duchem czasu jest robienie wszystkiego, aby kultura wysoka i niska ucierpiała jak najmniej w czasach pandemii. Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej, zauważając jak wiele produkcji trafia obecnie bezpośrednio do serwisów VOD, poinformowała, że w 2021 roku szansę na Oscara będą miały także te filmy, które nigdy nie doczekały się kinowej dystrybucji! Do tej pory, aby otrzymać nominację trzeba było wykazać, że produkcja była pokazywana w kinach – właśnie z tego powodu Netflix, inwestując niezłe pieniądze w autorskie produkcje nie ograniczał się jedynie do udostępniania ich w swojej cyfrowej ofercie. Stąd też choćby Historię małżeńską można było oglądać w kinach studyjnych.
Nowe zasady wydają się być krokiem w dobrym kierunku i powinny cieszyć, wszak oglądanie filmów w sieci, z legalnych źródeł, jest nie tylko powszechne, ale też często bardzo wygodne. W dodatku obecna sytuacja, zamknięte kina na całym świecie, przekonuje świat filmowy, że naprawdę warto wpuścić produkcje do serwisów VOD wcześniej niż miesiące po kinowej premierze. Niestety każdy kij ma dwa końce, a Amerykańska Akademia już nie raz udowadniała, że z postępem średnio jej po drodze.
Postanowiono więc, że w 2021 owszem, o oscarową nominację będą walczyć produkcje nigdy nieobecne w kinach, ale gdy jeśli kina zostaną otwarte ponownie, wówczas zasada przestanie obowiązywać. Jak nie trudno się domyślić już pojawiają się krytyczne głosy, że takie zmiany na chwilę nie są dobre. Inni zwracają uwagę, że premiery kasowych produkcji przesuwano na jesień 2020 roku lub na rok 2021, nieoficjalnie, właśnie z obawy przed straconą szansą na ewentualną nominację. Sytuację dość szczegółowo opisał The Guardian.
W ich artykule pojawia się też informacja, że jeśli kina zaczną być otwierane latem, wówczas Akademia rozszerzy obszar kwalifikacyjny o San Francisco, Nowy Jork, Chicago, Miami i Altantę. Jest to ważne dlatego, że według starej zasady film musiał mieć kinowe pokazy w tzw. kinach komercyjnych na terenie hrabstwa Los Angeles przez minimum tydzień. W czasie pandemii niektóre stany znoszą restrykcje wcześniej od innych.