Materiały prasowe - Sony Music Poland

Muzyczne szorty #139: Miley Cyrus, Linkin Park i Wet Leg

Już dawno nie było tak gitarowych, mocnych i elektryzujących Muzycznych szortów. Ostatnie dni przyniosły nowości od artystów, o których ostatnią rzeczą, jaką można powiedzieć jest chodzenie na skróty i uleganie otoczeniu. Efektem są nowości, i zapowiedzi płyt, które nie przejdą bez echa, a przynajmniej jedna z nich ma szansę na zdominowanie popkulturowego świata na kolejne miesiące i wyznaczyć trendy, które będą powielane latami.

Bohaterami Muzycznych szortów #139 są niepokorna Miley Cyrus, będące nieustannie na wznoszącej Linkin Park i wciąż młodzi, choć już niedebiutujący, Wet Leg. Tutaj playlista na Spotify z pozostałymi nowościami ostatnich dni i tego roku.

Miley Cyrus – Something Beautiful

Ominął mnie szał na punkcie serialu Hannah Montana, przeszłam obojętnie obok Miley Cyrus z czasów wydanej w 2013 roku płyty Bangerz. Dopiero w 2016 czy 2017 roku, gdy zaczęła zapowiadać płytę Younger Now zachęciła mnie swoją interpretacją pop-country. Od wydania She Is Coming w 2019 roku wypatruję nowości, a po Endless Summer Vacation mogę się nawet nazwać jej fanką. Jestem więc bardziej niż gotowa na premierę albumu Something Beautiful, zapowiadanej na 30 maja dziewiątej studyjnej płyty Cyrus.

W pierwszych publikacjach prasowych na temat krążka padło, że jest on inspirowany kultowym The Wall Pink Floyd, będzie visual albumem, który skupi się na tematyce zdrowienia czy szukania ukojenia dla duszy. O to, że Miley przygotuje doskonałe teledyski, piękne kreacje i urzekające sesje zdjęciowe się nie obawiam, ale jaki będzie muzycznie ten album? To wciąż, mimo opublikowania Prelude i tytułowego singla, tajemnica. Dostajemy połączenie kilku gatunków, z którymi już wcześniej romansowała Amerykanka – jest oczywiście popowa, jest R&B, ale też pojawiają się wpływy muzyki jazzowej i soulu. Zdaje się, że dopiero po wysłuchaniu całego krążka będzie można cokolwiek o nim powiedzieć.

Linkin Park – Up from the Bottom

Historia współczesnej muzyki rozrywkowej bardzo dawno nie widziała tak udanego, dobrze przyjętego przez fanów, krytyków i recenzentów powrotu. Linkin Park święci triumfy, a Mike Shinoda znów udowadnia, że jest doskonałym liderem, producentem i PR-owcem swojego zespołu. Po wydaniu albumu From Zero nadszedł czas na podgrzanie atmosfery i zapowiedź rozszerzonej wersji płyty. Zapowiada go wydany właśnie singiel Up From The Bottom, rozpoczynający się jak rasowa kompozycja Linkin Park, brzmiąca jak to wszystko, za czym tęskniono choćby od wydania One More Light.

W niektórych przypadkach powiedzenie, że muzyka broni się sama jest wydmuszką, która pomaga skrócić dyskusję. W tym przypadku ona naprawdę broni się sama! Emily pisze z chłopakami przepiękną historię, którą na własne oczy zobaczę już za nieco ponad dwa miesiące. Premiera From Zero (deluxe) już 16 maja.

Wet Leg – catch these fists

Z pewnością nie jestem jedyną osobą, która do teraz bardzo dobrze pamięta koncert Harry’ego Stylesa na PGE Narodowym z lipca 2023 roku. Zespołem otwierającym ten najgłośniejszy koncert świata było Wet Leg, skrzywdzone nagłośnieniem, miejscem i chyba też publicznością, która zdecydowanie nie była w nastroju do słuchania ich muzyki. Od tamtego czasu mam w sobie pewne poczucie niespełnienia, czy niezadowolenia, że koncertu jednego z najciekawszych młodych, brytyjskich zespołów doświadczyłam w takich okolicznościach. Grupa, która ma na koncie prestiżowe nominacje i nagrody właśnie wróciła z nowym singlem. Piosenka catch these fists to zapowiedź ich drugiej studyjnej płyty, Moisturizer, która ma się ukazać 11 lipca.

Jak brzmi? Jak najwspanialsze zaproszenie do doskonałej zabawy w rytm gitar, energicznej perkusji i nieskrępowanej, punkowej w swoim wyrazie energii. Ta piosenka to delikatne uszczypnięcie w policzek, subtelna pięść wymierzona w brzuch, bez poczucia cienia zażenowania i z przyzwoleniem na skakanie po pokoju i nieregulowanie głośności odbiornika.