Kolejny tydzień można podsumować, ale zanim to zrobicie warto spojrzeć na muzyczne nowości, jakie przyniósł. Gdy jedni artyści przekładają premiery płyt, inni próbują poradzić sobie z towarzyszącymi im emocjami komponując. Są też oczywiście tacy, którzy działają zgodnie z planem i koronawirus nie ma być tym, co je pokrzyżuje. Muzyczne szorty #49 to interesująca mieszanka utworów o powrotach, rozstaniach, tęsknotach, samotności…
Bohaterami są Troye Sivan, który zaskakuje nowym wizerunkiem. Wydająca za nieco ponad miesiąc debiutancki solowy album Hayley Williams. Zapowiadający drugi studyjny krążek Buslav, zamknięty w Londynie Oh Wonder, śpiewająca o magii tego miasta Katie Melua i powracająca po wielu latach Lindsay Lohan. Mieszanka wybuchowa!
Troye Sivan – Take Yourself Home
Stęskniliście się za delikatnym głosem i wrażliwością tego chłopaka? Po przesłuchaniu najnowszego singla Take Yourself Home uświadomiłam sobie, że tak! Troye Sivan wydał ten singiel wcześniej niż pierwotnie planował – premierę utworu zaplanowano na jesień tego roku. Muzyk uświadomił sobie jednak, że znaczenie utworu bardzo się zmieniło. Mówi już nie tylko to, co on sam czuł zapisując słowa, ale poprzez sytuację na świecie nabrał nowego znaczenia. Tak oto Take Yourself Home stało się niejako hymnem obecnych czasów, a do współpracy nad wizualną stroną wydawnictwa Troye zaprosił niezależnych artystów, których chciał w ten sposób wesprzeć finansowo. Powstały specjalne koszulki (można je zobaczyć tutaj), z których dochód zostanie przeznaczony na WHO COVID-19 Solidarity Response Fund i Spotify’s COVID-19 Music Relief.
W komunikacie prasowym Troye nazwał ten utwór swoim ulubionym, który napisał. Na pewno w warstwie tekstowej udało mu się uchwycić nastrój i emocje wielu młodych ludzi, którzy z dnia na dzień zostały zamknięty w domach, niektórzy stracili prace, inni nie wiedzą, jak potoczy się ich przyszłość i jak będą wyglądały kolejne miesiące. Muzycznie to mieszanka starego, dobrze nam znanego Troye’a z nieco nowszą, bardziej elektroniczną wersją. Bardzo podoba mi się początek, beat w samej piosence nie do końca do mnie przemawia, zakończenie to zupełnie nie moja bajka, ale 3:30 minut tego singla to dźwięki, które sprawiły, że wróciłam do nagrań z płyty Blue Neighbourhood i Bloom. Można to interpretować dwojako.
Hayley Williams – Over Yet
Po ostatnich Muzycznych szortach obiecałam sobie, że postaram się już nie pisać o kolejnych singlach Hayley Williams z albumu Petals for Armor, bo w maju nie będę miała materiału do recenzji albumu. Napisałam wtedy, że “czekam na więcej piosenek z tego projektu, przede wszystkim na te stworzone wspólnie ze Steph Marziano, która jest współautorką Creepin”. Dociekliwi powiedzą, że wiedziałam, że kolejnym będzie właśnie piosenka napisana wspólnie ze Steph, ale to nieprawda. Nie wiedziałam, że to akurat Over You ukaże się jako siódmy utwór z albumu.
Hayley nigdy wcześniej nie pracowała ze Steph Marziano i słuchając ich dwóch wspólnych kompozycji odnoszę wrażenie, że to spotkanie sprawiło, że udało jej się otworzyć na nowe rzeczy, wyjść też trochę z zamysłu, który świadomie lub nie towarzyszył pierwszym utworom z Petals for Armor. Over You to, jak na razie, jedna z trzech moich ulubionych piosenek z tego projektu! Rzekomo te największe popowe brzmienia są zachowane na trzecią część płyty (łącznie na albumie będzie 15 utworów), ale już na Over Yet przenosimy się na parkiet, otoczeni retro klimatami. W refrenie można przypomnieć sobie Madonnę, Kylie Minogue, a nawet Gwen Stefani. Przyjemnie energiczna odmiana po singlu Roses/Lotus/Violet/Iris.
Buslav feat. OH LOU! – Boję się
Był taki moment, w którym piosenki Buslava można było usłyszeć w jednej z największej stacji telewizyjnych w Polsce, w jednym z popularnym seriali. Jego album Buslav z 2016 roku to płyta dobra, choć mimo nominacji do najważniejszych w naszym kraju nagród muzycznych niedoceniona i niezauważona przez tak duże grono odbiorców, na jakie zasługiwała. Czy z kolejną będzie łatwiej? Zobaczymy! Właśnie ukazał się singiel Boję się, który ma znaleźć się na nowym albumie muzyka, który jeśli wszystko pójdzie dobrze ukaże się jesienią. Reżyserią teledysku zajął się Dawid Ogrodnik.
Oh Wonder – Lonely Star
Zespół Oh Wonder niedawno wydał nowy studyjny album No One Else Can Wear Your Crown, o którym pisałam tutaj. Ogłosili też dużą trasę koncertową, w trakcie której ma zamiar zagrać trzy koncerty w Polsce – 10 listopada w Poznaniu, 11 listopada w Warszawie, 12 listopada w Krakowie. Obecna sytuacja skłoniła Oh Wonder do wydania kolejnego nowego utworu i ogłoszenia serii premier pod szyldem Home Tapes. Muzycy przyznają, że chcą w ten sposób dać fanom nowe kompozycje, podzielić się emocjami, ale też wrócić do początków własnej działalności, gdy nagrywali i produkowali w domowym zaciszu. Ich pierwsza publikacja z Home Tapes to opowiadający o samotności, melancholijny utwór Lonely Star.
Lisa Batiashvili, Tim Harries, Zurab Melua, Georgian Philharmonic Orchestra, Nikoloz Rachveli feat. Katie Melua – No Better Magic
Skrzypaczka Lisa Batiashvili i Katie Melua pochodzą z Gruzji, ale dorastały w innych europejskich krajach. Spotkały się, aby popracować nad jedną z jedenastu kompozycji na album City Lights Lisy. Płyta ukaże się 12 czerwca. Pomysł na krążek jest taki, żeby każda piosenka, jaka na niego trafi poświęcona była innemu miastu, a jednocześnie pomogła Lisie odkryć nowe brzmienia – połączyć brzmienie skrzypiec z różnymi gatunkami muzycznymi. Katie Melua wystąpiła gościnnie wspólnie ze swoim bratem Zurabem czy Georgian Philharmonic Orchestra w utworze No Better Magic. Fani Katie mogą powiedzieć, że w solowym dorobku ma lepsze utwory, ale trudno tej piosence cokolwiek zarzucić. Zwłaszcza, jeśli lubi się skrzypce będące wiodącym instrumentem w piosence.
Lindsay Lohan – Back to Me
Lindsay Lohan podejmuje kolejną próbę powrotu do muzyki. Niegdyś była jedną z najjaśniej święcących młodych gwiazd, grała w filmach dla młodzieży, co w konsekwencji przeniosło się na wydanie debiutanckiej płyty. Album Spark ma już szesnaście lat, po nim ukazał się gorzej przyjęty przez krytyków A Little More Personal (RAW), a później były lepsze i gorsze momenty. Teraz Lindsay ma kontrakt z Republic Records i wraca z singlem o przewrotnym tytule Back to Me.
W tym miejscu można byłoby się śmiać, że upadła gwiazda próbuje wrócić. Trudno się jednak śmiać słuchając tego singla, bo wiele gwiazd walczących o utrzymanie się w branży mogłoby Lindsay pozazdrości tak dobrej piosenki. Branża muzyczna widziała już wiele powrotów, najczęściej desperackich i zupełnie nieudanych. O tym, czy Lohan uda się wrócić tak, aby była zauważona zdecyduje wiele czynników, ale Back to Me ma zadatki na przebój. Producentem singla jest Mark Ralph, który napisał go wspólnie z Almą i Chiarą Hunter. Już jesienią ubiegłego roku w sieci pojawiła się piosenka Xanax z Almą, ale na tym skończyła się historia tej kompozycji. Czy tym razem będzie inaczej?