Dzień 1. Ten rok w muzyce należał do nich!
Siadając na łóżku z zeszytem ozdobionym konturami twarzy Myszki Mickey zastawiałam się, z kim najrozsądniej byłoby rozpocząć PopVent. Kto sprawi, że będzie z przytupem? Emocjami i przede wszystkim, kto zasługuje na to, żeby ten cykl zapoczątkować?
Padło na Twenty One Pilots. Spośród wszystkich muzyków, zespołów, o których w tym roku rozpisywaliśmy się z Kotem na blogu to oni najbardziej rozwinęli skrzydła. Nie będzie przesadą jeśli stwierdzę, że muzyczny 2016 należał właśnie do nich!
Sprzedaż wydanej w 2015 roku płyty Blurryface poszybowała w górę, single zdobyły miliony słuchaczy na całym świecie, a chłopcy praktycznie nie mogli przestać koncertować. Dzięki oddaniu fanów zgarnęli worek certyfikatów sprzedaży i szereg mniej, i bardziej, ważnych nagród przemysłu muzycznego. Z zespołu znanego głównie w Stanach Zjednoczonych w kilka miesięcy stali się gigantami, którzy w mgnieniu oka potrafią wyprzedać zaplanowane koncerty. I można byłoby mówić o przypadku, fuksie i chwilowym sukcesie, gdyby nie fakt popularności całego albumu, każdego singla, a nie tylko jednej piosenki. Jak więc powiedzieć, że rok 2016 nie należał do Twenty One Pilots? Nie da się! To był, to jest, ich rok!
Opublikowany przeze mnie w maju tekst 10 Najlepszych Piosenek Twenty One Pilots niezmienne od kilku miesięcy trafia do czołówki najpopularniejszych tekstów na blogu. Dzięki!
W 2017 roku pewnie trochę odpoczną, oddadzą pole kolegom z Paramore, ale na to, że szybko zostaną zapomniani naprawdę nie ma co liczyć. Z ekipą tak oddanych fanów mogą spać spokojni o swoją zawodową przyszłość. A ja będą im kibicować i bacznie ich obserwować.