Debiutując w 2018 roku EPką Sad Girl Sasha Alex Sloan nie mogła przypuszczać, że łatka smutnej dziewczyny przylgnie do niej tak mocno, że to zawsze pierwsze słowa, która przychodzą na myśl, gdy chce się pisać o jej muzyce. W 2020 roku wydała pierwszy studyjny album, Only Child, który dobrze wkomponował się w pandemiczne nastroje. Po drodze było kilka singli, o których zdarzało mi się pisać w Muzycznych szortach, a teraz przyszedł czas na premierę I Blame The World. Na drugim studyjnym albumie Sloan pozostaje smutna, ale nie brakuje jej ironii, sarkastycznych komentarzy i tej wnikliwej obserwacji życia, która była widoczna na Only Child.
Czy na przestrzeni dwóch lat, jakie minęły od premiery poprzedniej płyty Sasha stała się zabawna, czy po prostu wcześniej tego nie słyszałam? Na I Blame The World, co sugeruje już sam tytuł, Sloan nie idealizuje otaczającego ją świata. Rozlicza się z tym, co przeżyła, w kąśliwy sposób komentuje swoje własne zachowania i dobitnie pokazuje, że dorastanie nie przebiega tak, jak sobie wyobrażała.
Tytułowy singiel, okraszony przyjemnym beatem i taneczną aranżacją to I Blame The World w pigułce – powątpiewanie, przyzwanie się do obaw, niepewności i swego rodzaju zrzucanie na świat winy za to, że stała się kobietą, dla której szklanka jest do połowy pusta. W podobnym tonie utrzymany jest inny z singli, Adult, gdzie Sloan mierzy się z oczekiwaniami i wyobrażeniami dotyczącymi jej samej w wieku, w którym jest teraz – przed trzydziestką. Po dwóch tanecznych utworach chwila nieco bardziej zbliżonego muzycznie do Only Child wytchnienia przychodzi wraz z Live Laugh Love będącą muzycznym ukłonem w stronę klubowych przebojów z lat 90. czy początku lat 00.
Próżno jednak szukać liryczności i muzycznej surowości, jaka dominowała na Only Child. Nowy album to odejście od starego brzmienia, które jak to w przypadku mocno słyszalnych zmian brzmienia nie wszystkim się spodoba. Może natomiast przynieść Sloan nowe grono fanów, którzy być może pozwolą jej zagrać sporą trasę koncertową, bo jako artystka debiutująca pełnowymiarowym albumem w okresie pandemii nie miała szans na zbudowanie koncertowej pozycji z prawdziwego zdarzenia.
Zagłębiając się w I Blame The World słychać, że Sloan nie była w najszczęśliwszym momencie życia pisząc teksty. I w sumie trudno się dziwić, bo album powstawał nie tylko podczas pandemii, ale tego wszelkiego rodzaju napięć i sporów w Stanach Zjednoczonych, co znalazło swoje odniesienie w albumowym Intro. Mimo to na płycie znalazł się utwór Thank You, tytułem od pierwszej chwili przypominający mi Thank U Alanis Morissette. Muzycznie jest to zupełnie inne rozdanie, ale jeśli szukać na płycie Sashy pozytywnej w przekazie kompozycji, jest to dobry utwór.
Muzycznie można się zachwycać New Normal, piosenką o tytule, który już do końca świata będzie się naszemu pokoleniu kojarzył z wystąpieniami polityków. W gąszczu popowo-elektroniczno-tanecznych utworów New Normal koi akustyczną gitarą i perkusją. Równie kojące może być balladowo-kołysankowe Hardest Thing, które Sloan mogłaby napisać dla Hayley Williams na Flowers for Vases/descansos z 2021 roku. Emocjonalnie artystki bez trudu znalazłyby wspólny język.
Sloan od zawsze miała zamiłowanie do popowych kompozycji, radiowych przebojów, ale w odróżnieniu do Only Child, I Blame The World jest żywsze, muzycznie weselsze i zdecydowanie wpasowujące się w nurt płyt, które lirycznie pozwalają popłakać, a muzycznie wypocić negatywne uczucia. Wciąż uwielbiam twórczość Sashy za teksty – szczere, czasem aż zbyt przejmujące, bo nie każdy ma dar do pisania dobrych w swej prostocie tekstów. Ona go ma i umie wykorzystać. Wciąż nie wiem, czy jestem większą fanką Only Child czy I Blame The World, to tak różne muzycznie albumy, że wybór nie jest ani prosty, ani oczywisty.
W przyszłym miesiącu Sasha wyrusza w trasę koncertową po Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Jesienią zawita na kilka koncertów do Europy, grając głównie na Wyspach, ale jeden z ośmiu zaplanowanych koncertów odbędzie się w Berlinie. Dokąd planuję się wybrać! Może po koncercie będę umiała odpowiedzieć na pytanie, która z płyt jest mi bliższa. Listę koncertów można znaleźć tutaj.