Piotr, Julia, Halsey i Nina postanowili sprawić, że drugi weekend czerwca upłynie przy dźwiękach dobrej polskiej i dobrej zagranicznej muzyki. Zupełnie przy okazji dostaliśmy szczegóły dwóch nadchodzących płyt oraz obietnicę dłuższego powrotu Piotra. Drugie w tym miesiącu Muzyczne szorty nie przez przypadek zdobi właśnie jego zdjęcie – na ten powrót czekało naprawdę spore grono nie tylko fanów, ale też przyjaciół muzyka i ludzi z branży. Tym razem nowości od Pań to tylko dodatek.
Piotr Zioła – Błysk
Piotr Zioła wraca z pierwszym od dłuższego czasu singlem, a to oznacza, że można delikatnie, ale jednak, zacierać ręce na płytę! Jego debiutancki album, Revolving Door z 2016 roku, był przyjemnym powiewem świeżości i równie przyjemną obietnicą kolejnej intrygującej muzycznie kariery. Życie to nie tylko muzyka, niejednokrotnie trzeba skupić się na innych priorytetach, żeby finalnie znów móc tworzyć i wydawać. Tym bardziej pojawienie się singla Błysk to święto i olbrzymi sukces. Aranżacyjnie utwór mocno wpasowuje się we współczesne trendy, skręcając w stronę brzmień doskonale znanych z płyt Krzysztofa Zalewskiego, tekstowo nie stojąc daleko ani od Zalewskiego, ani od Podsiadły. Czy szykuje się mocny powrót jednego z najciekawszych młodych głosów na polskiej scenie muzycznej? Bezwątpienia tak.
Łapcie Błysk, a tutaj relacja z jego solowego koncertu w poznańskim Blue Note z okresu promocji debiutu. Tutaj natomiast relacja z 15-lecia Starego Browaru, gdzie pojawił się w projekcie Albo Inaczej 2.
Julia Wieniawa – Milczysz
W 2017 roku miałam przyjemność posłuchać na żywo Julii Wieniawy podczas jej pierwszego w karierze, showcasowego koncertu na Spring Breaku. Wówczas była jeszcze średnio znaną postacią, którą część kojarzyła z roli w serialu rodzinka.pl, część ze związku z Antonim Królikowskim, a nieliczni z muzycznych aspiracji. Wtedy, te pięć lat temu, Julia była mniej pewną siebie artystką, która mimo ciekawych utworów, nie miała scenicznego obycia. Na przestrzeni lat nie dane jej było wyruszanie w trasę czy zagranie kilku koncertów w roku, ale udało jej się nabrać pewności siebie, która procentuje. Czy zbudował ją fakt, że ma też większe doświadczenie aktorskie? A może to, że udało jej się nagrać kilka przebojów? Nie wiem, ale czekam na debiutancki album Omamy z nadzieją, że oprócz dobrego popu będzie tam też cząstka Julii.
Za produkcję płyty odpowiada m.in. Kuba Karaś, Maciej Sawoch i Arek Kłusowski. Na album, który oficjalnie zapowiedziano dopiero 3 czerwca, trafi 12 utworów. Płyta ukaże się już za tydzień, 17 czerwca, a najnowszym singlem, jaki ją promuje jest ballada Milczysz. Tu za produkcje odpowiada Sawoch a za tekst Kłusowski. Istnieje duża szansa, słuchając singli i czytając, kto odpowiada za poszczególne nagrania, że Wieniawa dostarczy jednej z lepszych w tym roku polskich popowych płyt.
Halsey – So Good
Bardzo dużo wydarzyło się wokół premiery tego singla Halsey. Artystka, słynąca z bezkompromisowości i szczerej komunikacji z fanami, wykorzystała media społecznościowe, żeby wywrzeć presję na swojej wytwórni płytowej, przyprzeć ich do muru i zmusić do wyrażenia zgody na opublikowanie So Good. Utwór się ukazał, brzmi mniej zachęcająco niż się spodziewałam, ale doczekał się ładnego teledysku z rodzinno-miłosnym twistem. Rozumiem skąd u Halsey potrzeba wydania tej piosenki, widzę, że lubi chwalić się swoim szczęściem, macierzyństwem i udanym związkiem. Na publikowanych przez nią zdjęciach widać, że jest w dobrym momencie w życiu i czuje się spełniona, ale So Good to raczej jeden z tych numerów, które wydała bardziej dla samej siebie niż z wiary w jego zajebistość.
Patrząc na ten singiel przez pryzmat ostatniej płyty – If I Can’t Have Love, I Want Power – słychać, że Halsey wróciła do brzmienia z Manic czy hopeless fountain kingdom. Muzycznie nie jestem więc zachwycona, ale pogodziłam się już z tym, że drugiego BADLANDS nie będzie, a każda kolejna płyta Halsey będzie eksperymentem. Przy okazji wspomnę, że na 24 czerwca zaplanowano premierę koncertówki hopeless fountain kingdom. Wiążę z tą premierą olbrzymie nadzieje, bo album spodobał mi się… recenzja tutaj.
Nina Nesbitt – Pressure Makes Diamonds
Zwieńczeniem Muzycznych szortów #109 jest najnowsza propozycja od Niny Nesbitt, kolejnej Szkotki, która bardzo regularnie gości w Muzycznych szortach. Premiera singla Pressure Makes Diamonds stała się przyczynkiem do ogłoszenia szczegółów nadchodzącego albumu. Aż miałam ochotę krzyknąć „nareszcie!!”, bo Nina wydała już kilka singli, zagrała niemałą trasę po Stanach Zjednoczonych otwierając koncerty Jamesa Arthura, a o płycie było cicho. Teraz wiadomo, że następca fantastycznej The Sun Will Come Up, the Seasons Will Change z 2019 roku otrzymał tytuł Älskar i ukaże się 2 września!
Na podstawowej wersji albumu znajdzie się 12 ścieżek, a rozszerzona będzie poszerzona o 4, w tym dwie akustyczne. Po wysłuchaniu pięciu już dostępnych singli nie łudzę się, że Älskar przebije poprzednika, ale wiem, że zakocham się w kilku kompozycjach. A w listopadzie posłucham ich na żywo w Sztokholmie!