Gdy w maju pisałam tekst o powrocie Prison Break nadarzyła się okazja, żeby sprawdzić, co słychać u Sarah Wayne Callies. Aktorki, która ma szczęście do wygrywania castingów na role w najważniejszych serialach amerykańskiej popkultury tego wieku – Prison Break, The Walking Dead…
Właśnie tak trafiłam na informacje o serialu Colony.
Raczkującej produkcji z nieco ponad milionową widownią, w której główne role grają Sarah Wayne Callies i Josh Holloway. Aktor znany z innego, kultowego amerykańskiego serialu Lost, gdzie przez 104 odcinki wcielał się w rolę Sawyera. Nawiasem mówiąc – mojego ulubionego bohatera! I jak tu przejść obojętnie i nie pokusić się o obejrzenie choćby jednego odcinka?
Colony definiowane jest, jako serial science fiction. Dla mnie jest to bardziej obyczajówka, dramat z elementami science fiction. Nie ma tam kosmitów, zombie, czarnego dymu i bunkrów. Akcja toczy się w Los Angeles-przyszłości. Mieście, które zostaje podzielone na dwie strefy, a władze przejmuje organizacja zwana Colony Transitional Authority.
Wydarzenia toczą się z perspektywy małżeństwa Katie i Willa, granych właśnie przez Sarah i Josha, którzy po tej drugiej stronie zostawili jedno z trójki swoich dzieci. On pracuje, jako policjant, ona w tajemnicy przed nim bawi się w konspirację. Już chyba się domyślacie, że chodzi o to, żeby odzyskać zaginione dziecko, i jeśli się uda, uciec z miasta.
Pierwszy sezon to dziesięć odcinków, które w gruncie rzeczy nakreślają całą historię. W 2017 roku odbędzie się premiera drugiego sezonu, na którą czekam. Powodów jest kilka. Po pierwsze uwielbiam Saraha Wayne Callies i Josha Holloway’a, stęskniłam się za ich obecnością na małym ekranie, a tutaj mam ich w duecie. Po drugie to nie jest przesadzony, przekombinowany serial z dziwnymi efektami specjalnymi, a raczej serial oparty na scenariuszu, którzy tak naprawdę mógłby się ziścić.
Ciekawie pokazane mechanizmy władzy, ludzkie zachowania w obliczu zagrożenia, klapki na oczach tych, którym po prostu jest tak wygodniej, dobra gra aktorska i ciekawe lokacje. Nawet Stephen King powiedział, że lubi oglądać Colony. Nazwał go serialem inteligentnym, trzymającym w napięciu, zmuszającym do refleksji. Więc jeśli nie wierzycie moim odczuciom, posłuchajcie Kinga.
Dlaczego Colony trafia do POPventu? Nie odkryłam w tym roku zbyt wielu zagranicznych seriali, o których chciałabym opowiedzieć, polecić i zamieścić na liście wyczekiwanych w 2017.