Kadr z teledysku Miley Cyrus

Muzyczne szorty #115: Katie Melua, Miley Cyrus, Gracie Abrams i Bea Miller

Pierwsze Muzyczne szorty w 2023 roku! Od razu przywitanie z kobiecymi głosami, które jeszcze nie raz staną się bohaterkami tegorocznych publikacji. Każda z nich ma przed sobą premierę nowego albumu i zdaje się, że nie będzie trzeba na nie czekać do końca roku! Nowy rok to też powód do stworzenia nowej playlisty dla Muzycznych szortów. Na Spotify – tutaj – zaczęłam już dodawać utwory, które zwróciły moją uwagę. Nowości od Katie Melua, Miley Cyrus, Gracie Abrams i Bea Miller również się tam znalazły.

Katie Melua – Golden Record

Jeszcze kilka lat temu nie pomyślałabym, że Katie Melua może znaleźć się w takiej publikacji. Co prawda chętnie sięgałam po album The House z 2010 roku, ale Katie ma umiejętność łatwego męczenia mnie swoim wokalem. Po usłyszeniu singla Golden Record zaczęłam się zastanawiać, czy nowa płyta nie będzie jedną z tych, których znów będę chętnie słuchała?

Utwór zapowiada album Love & Money, którego premierę zaplanowano na 24 marca. Za produkcję odpowiada Leo Abrahams, a Melua pracowała nad płytę będąc w ciąży. W ostatnim czasie, być może ze względu na lockdown, naprawdę dużo pracuje. Jeszcze przed pandemią nagrała płytę Album No. 8, a w ubiegłym roku wspólnie z Simonem Goffem wypuściła Aerial Objects. Trzy płyty w trzy lata? Proszę bardzo! Katie Melua zdecydowanie odzyskała radość tworzenia i inspiracje.

Miley Cyrus – Flowers

Z Miley Cyrus mam love-hate relationship. Uwielbiam jej barwę głosu i podziwiam łatwość, z jaką przychodzi jej krążenie między różnymi gatunkami. Przy tym nie rozumiem, jak to się dzieje, że genialnie coveruje, a własne utwory nie wychodzą jej tak dobrze. Singiel Flowers, zapowiedź nowego albumu, ma wszystkie cechy piosenki, która powinna podbić listy przebojów i jak Wrecking Ball wynieść Miley na szczyt. Tych szczytów Amerykanka miała w swojej karierze już wiele, ale Flowers i Wrecking Ball łączy kobieca siła.

Każda muzyczna nowość Miley gromadzi tłumy recenzentów i miliony słuchaczy próbujących odnaleźć w trzech minutach utworu jak najwięcej kontrowersji lub odpowiedzi na pytania miesiącami czy latami stawiane przez portale plotkarskie. Z tym utworem nie będzie inaczej, bo Cyrus śpiewa o zdradzie, rozstaniu i odnalezieniu w sobie siły. Muzycznie to popowe tupnięcie nóżką, delikatnie bujające, ale w żadnym momencie nie odwracające uwagi od tekstu.

Gracie Abrams – Where Do We Go Now?

Bardzo balladowe zrobiły się te Muzyczne szorty, a w przypadku Gracie Abrams wręcz smutne. Młoda Amerykanka zadaje bardzo ważne pytanie zapowiadając swój debiutancki, długogrający album. Aaron Dessner, z którym pracowała nad płytą jest pewną gwarancją dobrego brzmienia, ale słuchając wydanego jesienią ubiegłego roku singla Difficult i zestawiając go z Where Do We Go Now? zastanawiam się, kiedy Abrams pokaże inne oblicze. Czy nowa płyta będzie taką delikatną, dziewczęcą opowieścią o życiu? Czy znajdzie się chwila na zmianę tempa i pokazanie się z innej strony?

Bea Miller – Lonely Bitch

Żeby nie było aż tak balladowo i rzewnie na scenę wchodzi Bea Miller. Dziewczyna, która od jakichś dziesięciu lat próbuje na stałe wpisać się w amerykański mainstream. Wydała dwa studyjne albumy, osiem EPek, odnotowała kilka sukcesów, ale wciąż na tyle skromnych, że walczy o uwagę. Ma na nią szansę dzięki nowej płycie, którą zapowiada singiel lonely bitch. 24 latka wpisuje się muzycznie w panujący obecnie trend silnych babek, które sięgają po przesterowane gitary, energiczną perkusję i przenoszą nas do początku lat dwutysięcznych, gdy tego typu brzmienie było na porządku dziennym. Konkurencji na rynku ma sporo – zaczynając od Olivii Rodrigo na Gayle kończąc, ale może właśnie to jest ta nowa muzyczna fala? Nie mam nic przeciwko.