Odkąd sięgam pamięcią pisanie Monthly na grudzień dostarczało mi najwięcej trudności. To miesiąc, w którym trudno opędzić się od rocznych podsumowań, a na te jest dla mnie zawsze za wcześnie. W popkulturze to okres większego spokoju, co nie oznacza, że nie dzieje się zupełnie nic. Tegoroczny grudzień był dla mnie jednocześnie bardzo pracowity i leniwy, a żaden z tych dwóch scenariuszy nie sprzyjał bacznej obserwacji nowinek.
Monthly na grudzień 2022 jest bardzo krótkie, ale znalazła się przestrzeń na muzyczne powroty, książkowe nowości, a nawet serialowe wynurzenia. I akapit o ponad tygodniu spędzonym w stolicy Irlandii, Dublinie.
Nowy album od Lany Del Rey i zapowiedzi od Miley Cyrus
Mówi się, że to Taylor Swift jest najciężej pracującą obecnie artystką, ale nie da się ukryć, że Lana Del Rey depcze jej po piętach. Może nie rozpycha się aż tak na listach przebojów, ale z wspaniałą regularnością wydaje płyty. Na 10 marca zapowiedziała premierę albumu Did You Know That There’s a Tunnel Under Ocean Blvd, który zapowiada singiel o tym samym tytule. Będzie to 9 krążek w jej dorobku.
Muzyczne nowości zapowiada też Miley Cyrus, która zaczęła odklejać świat plakatami mówiącymi, że już w 2023 roku wydaje nowy materiał. Raczej nie jest tajemnicą, że z większą ekscytacją czekam na album Cyrus, ale balladowa Lana zawsze znajdzie swoje miejsce na mojej playliście.
Koncert Blossoms w Dublinie i ponad tydzień w Irlandii
Na ponad tydzień wyjechałam do Dublina. Miał być to wyjazd edukacyjno-krajoznawczy, czyli bez koncertów, ale z kilkukilometrowymi spacerami i dobrym jedzeniem. Na chwilę przed wylotem zdecydowałam się kupić bilety na już wtedy prawie wyprzedany koncert Blossoms, bo zaczęło mi uwierać, że nie zaznam wyspiarskiej koncertowej energii. Relację publikowałam tutaj. Pozostałe plany tylko delikatnie uległy zmianie – bywało, że z końcem dnia liczba kroków przekraczała pięćdziesiąt tysięcy, a jedzenie było tak dalekie od irlandzkich specjałów, że zaczęło się od kuchni greckiej. Do Dublina wracam w kwietniu, na koncert Paramore i już nie mogę się doczekać! Nie tylko koncertu, ale też miasta w wiosennej odsłonie.
Netflix zapowiada drugi sezon Sexify, a Channel 4 film z Kate Winslet
Z zaciekawieniem, ale też radością czekam na drugi sezon Sexify. Pierwszy był udany, wniósł mnóstwo świeżości w kryminalny, smutny i szary świat polskiej seriali. Liczę, że drugi będzie trzymał poziom! Recenzję pierwszego publikowałam tu. Oglądając zwiastun przypomniałam sobie o Sandrze Drzymalskiej, która zniknęła z mojego radaru, a w 2021 widziałam ją w kilku filmach. To chyba dowód na to, że mam duże zaległości w polskiej kinematografii 2022.
Będąc w Dublinie zdarzało mi się zerkać na lokalną telewizję. Channel 4 był w trakcie intensywnej kampanii reklamującej film I Am Ruth, w którym główne role zagrały Kate Winslet i Mia Threapleton, czyli córka znanej aktorki. Na łamach Glamour opublikowano wyczerpujący artykuł na temat I Am…, serialowej antologii opowiadającej o problemach kobiet. Pierwsze odcinki wyemitowano już w 2019 roku. Jeszcze nie oglądałam filmu z Kate i Mią, ale zamierzam to zrobić.
Tego słuchałam w grudniu 2022
Myślę, że po poprzednim akapicie tak obfita obecność Blossoms na mojej grudniowej playliście jest oczywista. Na pierwszy rzut oka można zastanawiać się, gdzie podziały się świąteczne utwory, ale przypominam, że stronię od nich, jak tylko mogę, bo wymykają się mojej estetyce i niewiele szczerze mnie wzrusza. W grudniu tego roku oddałam się zgłębianiu dyskografii Blossoms, tańczeniu do Cool It Down Yeah Yeah Yeahs i życiu przyszłością, czyli nastrajaniu się na przyszłoroczny koncert First Aid Kit i możliwe koncerty Ellie Goulding i Taylor Swift.
Te seriale oglądałam w grudniu 2022
- Kruk. Jak tu ciemno. Canal+ – mocny, czasem nawet wstrząsający serial, doskonale zagrany
- Skazana 2. Player – wciąż jeden z najmocniejszych seriali w Polsce i jeden z najmocniejszych emitowanych na TVN.
- Emily w Paryżu. Netflix – z bólem serca muszę stwierdzić, że już po pierwszym odcinku poczułam, że infantylna opowieść skręciła w złym kierunku. Kolejnego sezonu tej telenoweli mogę nie przełknąć.
- The Crown. Netflix – skończyłam najnowszy sezon i doszłam do wniosku, że czasy Karola i Diany zostały opowiedziane na tak wiele sposobów, z tak wielu perspektyw, że ten serial jakby z obowiązku opowiada oczywistości.
- Lśniące dziewczyny. Apple TV+ – nakłoniona przez Elisabeth Moss w obsadzie i książkę złapaną do ręki przed wylotem do Sztokholmu skusiłam się na seans. Jest to wciągająca, intrygująca, ale do końca tajemnicza historia.
- Firefly Lane. Netflix – duże rozczarowanie, najpewniej wynikające z miłych wspomnień po pierwszym sezonie.
Najpopularniejsze teksty na blogu w grudniu 2022
- The Sinner (Grzesznik). Dobry trzeci sezon, choć gorszy od poprzednich
- Turbulencje HBO Go. Co wydarzyło się na pokładzie lotu 828?
- 7 powodów by oglądać… Diabeł w Ohio Netflix
- Blossoms zagrali w 3Olympia Theatre. Relacja z koncertu w Dublinie!
- 10 powodów by oglądać… The Bold Type (Dziewczyny nad wyraz)
- Te seriale pozbawiły mnie snu w 2020!
- Kruk. Czorny woron nie śpi, czyli hipnotyzujące spojrzenie Magdaleny Koleśnik. Canal+