Czy w 2022 roku można jeszcze mówić o zespołach z sąsiedztwa? A może każdy, kto pojawia się na rynku muzycznym z chęcią znalezienia odbiorców dla swojej muzyki od razu robi to z pewnym planem, realizuje swoją strategię? Chcę wierzyć, że wciąż są twórcy, którzy osiągają sukces nie dlatego, że dobrze to wykalkulowano. Słuchając nowego albumu amerykańskiej grupy Wallows mam wrażenie, że słucham kompozycji przyjaciół, którzy zamknęli się w garażu rodziców i napisali kilka utworów. W marcu wydali drugi album, Tell Me That It’s Over.
Wallows to grupa założona przez nastolatków z Kalifornii, którzy oprócz muzyki zajmują się też aktorstwem. Dylan Minnette zaczął jako dziecko, zagrał w serialu Lost syna serialowego Jacka, ale największą rozpoznawalność zdobył wcielając się w jedną z głównych postaci w 13 Reasons Why, Claya Jensena. Braeden Lemasters nie może pochwalić się aż tak wielkimi sukcesami, ale pojawił się w każdym z ważnych seriali medycznych pochodzących z USA – ER, House, Grey’s Anatomy. Najmniej do aktorstwa ciągnie Cole’a Prestona. Sukcesy Wallows zaczęły się w 2017 roku i faktycznie nieco zbiegły się z premierą pierwszego sezonu 13 Reasons Why, ale grupa już 6 lat wcześniej pojawiła się na Warped Tour, a sukces to raczej dowód na to, że pewne rzeczy zbiegają się w czasie.
O albumie Tell Me That It’s Over pisałam w Muzycznych szortach, komentując single i wspominając, że zespół wybiera się z początkiem 2023 roku w trasę koncertowa po Europie. Wciąż kusi mnie wizja kameralnego, klubowego koncertu w Berlinie, a nowa płyta tylko podsyca te chęci. Przede wszystkim dlatego, że w muzyce Wallows czuć kalifornijskie słońce. Jeśli o zespole Green Day mówiono swego czasu, że grają kalifornijski punk, o Wallows można mówić, że grają kalifornijską alternatywę. Ich utwory aż ociekają słońcem, które najwyraźniej słychać w gitarach, czego najlepszym przykładem (i potwierdzeniem) jest utwór Guitar Romantic Search Adventure. Kompozycja zamyka album i jest piękną wisienką na torcie.
Mimo że Tell Me That It’s Over ukazało się w marcu, ma bardzo wakacyjny klimat. Pewnie dlatego chętnie do niej wracam. Klimatyczne Permanent Price zdaje się idealnie nadawać na soundtrack samochodowej wycieczki za miasto, Marvelous, czyli jednak z najżywszych piosenek może się pochwalić wdzięczną solówką przed mostkiem i bardzo koncertowym refrenem. Singlowe Especially You to z kolei idealna wizytówka Wallows – gitarowo, elektronicznie, melodyjnie. Wprost wymarzonym materiałem na singiel wydaje mi się natomiast Hurts Me, które za jakiś czas będzie nas atakować z amerykańskich seriali z plażą w tle. Naprawdę nie wiem, jak trzeba byłoby się starać, żeby ustać w miejscu słysząc ten kawałek.
Intryguje mnie natomiast At the End of the Day, rozpoczynające się elektroniką, która szybko schodzi na drugi plan, aby oddać miejsce nietypowo niskiemu głosowi wokalisty. Muzycznie to propozycja zdecydowanie zainspirowana dyskotekami z lat 80. Słychać ją również w I don’t Want to Talk, gdzie swoje pięć minut ma harmonijka, a perkusja i bas robią mistrzowską robotę.
Myślę, że każdy, kto lubi niezobowiązujące, lekkie, melodyjne gitarowe granie okraszone dobrym basen i śmiała perkusją przepadnie w Tell Me That It’s Over. Wallows to tacy koledzy ze szkoły, którzy założyli zespół i podbijają świat. Mają w sobie mnóstwo infantylnej energii, nie silą na mocne granie. Tworzą ten rodzaj muzyki, która ma budzić uśmiech na ustach i pozwolić się wytańczyć i wyskakać.