Zacznijmy od tego, że nie pokładałam dużych nadziei w tym serialu i najpewniej to okazało się kluczem do sukcesu. Pierwsza część Kruka, Kruk. Szepty słychać po zmroku, wciąż może uchodzić za jeden z najlepszych seriali polskiego Canal+ i jeden z najciekawszych polskich kryminałów ostatnich lat, ale co nowego można opowiedzieć o policjancie, który już w pierwszym sezonie delikatnie mówiąc odleciał? Okazuje się, że można wyeksponować role kobiece, ukryć głównego bohatera między tajemniczymi, silnymi kobietami i stworzyć wciągającą, bardzo klimatyczną opowieść.
Malownicze Podlasie, hipnotyzujące spojrzenie Magdaleny Koleśnik to składniki przepisu na intrygujący serial. Gdy dodać do tego wiszące w powietrzu niedomowienia, Szeptuchę, przeszłość głównych bohaterów, serial staje się jeszcze ciekawszy. Dużym plusem jest też fakt, że nie trzeba pamiętać czy w ogóle oglądać pierwszego sezonu, żeby rozumieć, co dzieje się w drugim. Choć znajomość fabuły poprzedniego pomaga, ale niczego nie ułatwia. Nie jest to serial na tacy podający odpowiedzi i łatwo odsłaniający karty.
Na Podlasiu trwa wojna mafii o kontrolę nad biznesem tytoniowym. Policja organizuje nalot na dziuplę lokalnego gangu. Adam Kruk (Michał Żurawski) w drodze na akcję poznaje intrygującą, bardzo pewną siebie policjantkę Justynę (Magdalena Koleśnik). Gdy chwilę później kobieta znajduje się w niebezpieczeństwie, to on ratuje jej życie. Ich więź zacieśnia się, gdy Kruk pomaga Justynie w trudnej sprawie zabójstw rudowłosych kobiet. Adam porozumienia nie potrafi jednak znaleźć z komisarzem Kołeckim (Leszek Lichota), który do tej pory sam prowadził śledztwo dotyczące mafijnych interesów. Niechęć i napięcie na komendzie rośnie.
Opis dystrybutora, Canal+
Malownicze Podlasie to kolejny główny bohater Kruk. Czorny Woron nie śpi, to wisienka na torcie, która sprawia, że widz już od pierwszych chwil przenosi się w serialowy świat. Próżno szukać powtarzalności w innych produkcjach, trudno przyczepić się, że twórcy znów zastosowali ten sam zabieg. A to jeden z zarzutów stawianych polskim serialom. Można przyczepić się do obsady, bo aktorsko dostajemy zestaw sprawdzonych nazwisk – Żurawski, Lichota, Stryj, uzupełniony młodszymi twarzami, również mocno już opatrzonymi – Koleśnik, Włosok, Sobocińska. Tu warto sobie jednak przypomnieć, że część aktorów związała się z tytułem już w 2018 roku. Nowi to wprowadzone nowe postaci, tajemnicze, niebezpieczne, skomplikowane, ale też pokazujące współczesność i swego rodzaju zmianę warty.
Magdalena Koleśnik hipnotyzuje. Zarówno spojrzeniem, jak i aktorstwem. Lubię jej świeżość, która pewnie z czasem mi się po prostu znudzi. Intrygująca jest również Maria Sobocińska, którą dla odmiany można oglądać w roli diametralnie inne od tej z Sexify. W Kruku jest mroczna, nieprzewidywalna, ostra i stanowcza. Jej bohaterka to postać tragiczna, której można albo współczuć albo po prostu jej nie lubić. Jest też Tomek Włosok, który aż zbyt często obsadzany jest w rolach złych chłopców. W tym serialu grana przez niego postać również nie należy do najgrzeczniejszych, ale ma w sobie tajemnice, pewną uległość i naiwność niezbyt pozwalającą nie lubić tego bohatera. W Kruku próżno szukać pustych, jednoznacznych postaci.
Kruk. Czorny Woron nie śpi pokazuje dwie mocne, niebezpieczne kobiety, każdą z przeszłością, która je naznaczyła. Jedna do ostatniego odcinka pozostaje zagadkowa, wciąż niezbyt wiele o niej wiemy, mimo że dość dobrze poznajemy przeszłość. Dowiadujemy się, jak wyglądało życie małej Justyny, jaką miała relację z ojcem i gdzie poznała Kruka. Retrospekcje to częsty zabieg w serialu, jeden z moich ulubionych, za które zawsze nagradzam w recenzjach. No chyba że ewidentnie są to retrospekcje nieudane i niewiele wnoszące, co akurat tutaj nie ma miejsca. Wciągnęła mnie ta zabawa w zaglądanie w przeszłość! Z każdym kolejnym odcinkiem przybliżającym do finału staje się jasne, jak wiele jeszcze nie powiedziano, jak dużo tajemnic czeka na odkrycie. Stąd też nie powinien dziwić fakt, że twórcy przygotowali sobie grunt pod kolejny sezon. I to grunt o tyle mocny, że sielską sielską scenę zakończono naprawdę z przytupem.
Czy trzeci sezon Kruka będzie równie dobry? Odpowiedź poznamy wraz z premierą, ale biorąc pod uwagę wyraziste zakończenie drugiego sezonu należy spodziewać się grubej wendety. Czekam, e pewnie do dnia premiery będę musiała wrócić do pierwszych sezonów!