Nasz gust muzyczny zdradza, kim jesteśmy. To, że muzyka, jakiej na co dzień słuchamy i dźwięki, nad którymi się rozpływamy określają cechy naszej osobowości wiadomo i bez lektury kilkuset stronicowych książek. Ale, czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego zagorzały fan The Rolling Stones nie może dojść do porozumienia z fanem Taylor Swift? Naturalnie zakładając, że są oni w tym samym wieku?
Amerykański krytyk muzyczny Steven Hyden próbuje znaleźć odpowiedź na to, i kilka równie ciekawych pytań, w swojej najnowszej książce Your Favorite Band Is Killing Me: What Pop Music Rivalries Reveal About the Meaning of Life.
Wiek to tak naprawdę żadne wytłumaczenie muzycznych sporów i konfliktów, które wywołać jest równie łatwo, co te polityczne. Mimo że brzmienia wywodzą się przecież z jednego źródła, a inspirację do stworzenia największego popowego przeboju można czerpać z najgłośniejszych metalowych dźwięków i odwrotnie, kłócić się o muzykę można non stop.
Każdy z szesnastu rozdziałów tej opatrzonej jakże długim tytułem książki zestawia ze sobą dwa muzyczne bieguny, np. jest rozdział zatytułowany Hendrix vs. Clapton, Miley vs. Sinead czy Beatles vs. Stones i Kanye vs. Taylor. Aż korci, żeby zacząć pierwszy spór, prawda?
Hyden stawia czytelnika, fana muzyki, trochę pod ścianą zmuszając do opowiedzenia się po jednej ze stron. A przecież wybrać między Beatlesami a Stonsami wcale nie jest łatwo. Z resztą, nawet wybór pomiędzy Miley, a Sinead nie jest prosty, choć może wydawać się łatwiejszy i pewnie większość czytelników tego tekstu od razu krzyknęłaby Sinead. Rzeczywistość jest jednak bardziej pogmatwana – obie Panie łączy tyle samo, co dzieli, a wpływu na przemysł muzyczny odmówić się im nie da. Po co jest więc taka książka?
A choćby po to, żeby pokazać, dlaczego zestawianie ze sobą Hendrixa i Claptona ma sens. Spróbować odpowiedzieć na pytanie, dlaczego wielcy fani muzyki bardzo często potrafią pójść na słowną wojnę z kimś tylko dlatego, że ma zupełnie inny gust muzyczny.
I to niosąc na sztandarze jeden argument: bo moja muzyka jest lepsza od Twojej.
Porównań jednego artysty do drugiego, zwłaszcza w sytuacji, w której oboje znajdują się na tym samym poletku i zabiegają w gruncie rzeczy o dokładnie tego samego odbiorcę, uniknąć się nie da. Ale jeśli kiedykolwiek w życiu miałeś dość dyskusji o muzyce opartej na argumentach:
lepsze, bo moje albo lepsze, bo tak i już.
Ta książka jest właśnie dla Ciebie. Będzie idealna także dla tych, którzy są z góry uprzedzeni do artystów tworzących współczesną popkulturę, bo wychodzą z założenia, że to, co nagrywane jest teraz ma się nijak do wartości przekazywanej dekady temu. To właśnie oni pukną się w głowię czytając, że jakiś tam Hyden ośmielił się zestawić ze sobą Nirvanę i Pearl Jam. Your Favorite Band Is Killing Me to jedna z tych książek, które obserwator sceny muzycznej – dawnej vs. współczesnej – musi przeczytać.