twitter.com/cdmirrormirror

Mirror, Mirror, czyli Cara Delevingne została pisarką

Kim jest Cara Delevingne? Z pewnością nie każdy wie, więc trzeba ten temat trochę zgłębić. Najprościej, i najkrócej, mogłabym napisać, że Cara jest osobowością medialną. Wtedy byłoby jasne, że jest osobą znaną, ale byłoby to też krzywdzące, bo Cara nie należy do osób znanych tylko i wyłącznie z tego, że są znane. Trzeba więc myśl rozwinąć i dodać, że Cara Delevingne jest modelką. I to nie byle jaką, bo rozchwytywaną, pożądaną i cenioną. Po modelingu została też aktorką, i tutaj znów z sukcesami w postaci dużych ról, chociaż w filmach nieszczególnie ambitnych. Niedawno została też piosenkarką, bo dlaczego nie? A w październiku wyda swoją debiutancką powieść.

Kim więc jest Cara Delevingne? Współczesnym odpowiednikiem popkulturowej kobiety sukcesu, która wykorzystuje każdą szansę, jaką da jej los (showbiznes). Jednocześnie jej sukcesu nie można mierzyć zliczając udziały w branżowych imprezkach, bo nie każdy, tak jak ona, reklamuje Chanel, Burberry i inne znane, drogie marki, na które mnie nie stać.

Coś musi w tej dziewczynie być i na pewno ma ona jakiś talent.

Teraz można się zastanawiać, do czego większy. Czy do modelingu? Czy do aktorstwa? Czy do śpiewania? A może będzie fantastyczną autorką bestsellerowych powieści? O tym ostatnim niebawem się przekonamy, ale np. już sama Zoella udowodniła, że można wydawać przyjemne, niezbyt wymagające, ale jak najbardziej nadające się dla młodego czytelnika, powieści. Nie przynosić sobie wstydu i bardzo dobrze radzić sobie na rynku wydawniczym.

Debiutancka książka Cary nazywa się Mirror, Mirror. W języku polskim tytuł taki sam, jak w języku angielskim. Mi kojarzy się z tą przebojową piosenką Natalii Szroeder, Lustra… No ale, wracając do książki. Ma to być thriller doskonały, tak jest reklamowany, więc przyjmijmy, że właśnie takim będzie.

Red, Leo, Rose i Naomi to czwórka młodych przyjaciół. Są inni od pozostałych rówieśników, są odmieńcami. Nie wiedzą, kim są i kim chcą być. Zbliża ich muzyka. Wspólnie zakładają kapelę Mirror, Mirror. Ale nie nacieszą się długo wspólną pasją…

Naomi zostaje wyciągnięta nieprzytomna z rzeki. Pozostając w śpiączce, walczy o życie. Policja twierdzi, że była to nieudana próba samobójcza. Ale jej przyjaciele wcale nie są tego pewni. Każde inaczej reaguje na dramatyczne wydarzenia – Rose zaczyna imprezować jak szalona, Leo wpada w depresję, a Red postanawia samodzielnie odkryć prawdę. Czy Naomi się obudzi? Co zaprowadziło ją na granicę życia i śmierci? A może pytanie powinno brzmieć: kto?

Odpowiedzi na pytania nie przyniosą niczego dobrego. Na jaw wyjdą najmroczniejsze tajemnice. Nic już nie będzie takie samo. Rozbitego lustra nie da się przecież skleić. – tak brzmi opis zawartości.

Czy dziwi mnie, że Cara wydaje książkę? Nie, w gruncie rzeczy nie, bo to przecież nie jest pierwszy raz, gdy znana osoba robi coś takiego. Nawet podoba mi się, że ta książka nie ma nic wspólnego z modą, tajemniczą sztuką gry aktorskiej, czy technikami wokalnymi. To taka aluzja do modnych obecnie książek będących słownym zapisem treści z popularnych kanałów na YouTube.

Ale oczywiście zastanawiam się, ile w Mirror, Mirror słów napisanych przez Carę, a na ile ktoś pomógł jej zebrać pomysł w całość. Nie zakładam, że nie napisała jej sama, ale nie trudno znaleźć przypadki, w których znanym nazwiskom podsunięto pod nos gotową książkę i tylko opatrzono ją ich nazwiskiem.

Debiut literacki Cary ukaże się w Polsce w przyszłym miesiącu, 11 października. Czy przeczytam? Może. Jeśli wpadnie mi w ręce to tak, bo jestem ciekawa, co z tego wyszło. A, i zdecydowanie bliżej mi do miłości do książek niż pokazów mody.

Zamów książkę – tutaj