Muzyczne szorty #10: Halsey i Avril Lavigne

Kiedy Taylor Swift i Zayn wypuścili wspólny singiel do filmu Ciemniejsza strona Greya nie przyszło mi nawet do głowy, żeby zrobić z tego powodu osobne muzyczne szorty. Teraz trochę żałuję, bo miałabym idealną okazję do napisania, że Taylor znów postanowiła pomóc znajomemu, tylko piosenka im średnio wyszła. Dzisiaj, korzystając z okazji, że pojawił się inny utwór do tego filmu, już nie zmarnuje okazji. Będzie też o Avril, która wróciła, ale niestety jeszcze nie z własnym singlem.

Halsey – Not Afraid Anymore

Czy ktoś pamięta POPventowy tekst, w którym ochoczo stwierdziłam, że w 2016 roku Halsey umocniła swoją pozycję na rynku muzycznym? W 2017 wchodzi odważnie, z resztą tak lubi najbardziej, wręczając nowy utwór ze ścieżki dźwiękowej do Ciemniejszej strony Greya. O tym filmie mogę pisać tylko przez pryzmat soundtracku, który ma naprawdę niezły. Naturalnie olbrzymia w tym zasługa popularności, jaką cieszy się ta produkcja, czego nie rozumiem i pewnie nie zrozumiem w sposób inny niż świetna praca marketingowców.

Halsey, jak w sumie mało kto, pasuje mi na soundtrack do tego filmu. Jej barwa głosu, seksualność, jaką potrafi przekazać, dźwięki, które tworzy… To wszystko od razu składało mi się w jedną całość, więc gdy w środę przeczytałam, że jej piosenka Not Afraid Anymore pojawi się w Ciemniejszej stronie Greya przeczuwałam, że będzie dobra.

I jest, chociaż Halsey, pomimo wciąż małego dorobku, udało się już wypuścić kilka o wiele ciekawszych piosenek. Not Afraid Anymore naprawdę ma szansę, choćby z powodu tego refrenu (!!!),  stać się jej pierwszym solowym przebojem w USA.

ONE OK ROCK feat. Avril Lavigne – Listen

Avril Lavigne przez całe lata stroniła od duetów. Pamiętam, że gdy nagrała piosenkę z Evanem Taubenfeldem, swoim byłym gitarzystą, to było wielkie wydarzenie, bo był to pierwszy zarejestrowany przez nią duet. Okazjonalnie je też śpiewała, więc każda możliwość posłuchania Avril śpiewającej z kimś drugim była sporym wydarzeniem. I taką totalnie niecodzienną sytuacją.

Od pewnego czasu, tak mniej więcej od 2013 roku, stała się trochę bardziej skora do wspólnego muzykowania. Robi to, co prawda głównie ze znajomymi (Chad Kroeger, Nick Carter), ale to zawsze coś! W tym roku poszła o krok dalej, przekroczyła swoją strefę komfortu, i nagrała piosenkę z japońskim zespołem ONE OK ROCK, który chce podbijać cały świat.

Muzycznie chłopaki to jest zupełnie nie moja bajka, ale usłyszeć Avril w nowej kompozycji to zawsze przyjemność. Piosenka Listen, z partiami Avril, wylądowała na japońskiej wersji płyty i od środy jest dostępna w sieci. Dlaczego na japońskiej? Bo w Japonii doskonale się sprzeda duet z Avril, ona tam wciąż pozostaje jedną z najpopularniejszych piosenkarek, więc ONE OK ROCK tak naprawdę mają farta, że zgodziła się z nimi pośpiewać.

Piosenka to podobno rock. Dla ułatwienia warto dodać, że rock w rozumieniu Japończyków, czyli delikatny, w naszej kulturze dotykający popu, z mało męskim wokalem i gitarami bliższymi pop-punkowemu graniu niż rockowi. Tak, czy inaczej… Avril wypadała bardzo dobrze! Jej głos brzmi świetnie, mocno, aż chciałoby się zapytać, w jakiej ona jest faktycznie formie wokalnej? Mam nadzieję, że ta obiecana płyta ukaże się wcześniej niż za rok.