Muzyczne szorty #136: Sivert Høyem i Wallows

Czas rozpocząć kolejny muzyczny rok pełen świetnie zapowiadających się premier płytowych! Na pierwszy rzut nowość od Norwega, który nie przepuszcza noworocznych okazji do muzycznych obietnic oraz grupy, której zeszłoroczny koncert wciąż wspominam z wypiekami na twarzy. Muzyczne szorty powracają po dłuższej przerwie i wierzę, że zostaną na stałe. 

To, co nie mieści mi się w tekstach, lub o czym nie chcę pisać, ale czego słucham, umieszczam na autorskiej playliście. Jej nazwa zaczerpnięta jest od nazwy tego cyklu – Muzyczne szorty można znaleźć na Spotify. Na start osiem utworów, blisko pół godziny świeżej muzyki. 

Sivert Høyem – Love vs. The World

Czy można przyjąć, że tradycją jest rozpoczynanie nowego roku od nowego singla Siverta Høyema? Myślę, że należy tak zrobić, bo kolejny początek roku przynosi nowość od lidera formacji Madrugada. Macierzysta grupa zdaje się, że udała się, mam nadzieję że na chwilowy, ale jednak, odpoczynek, a Sivert zapowiedział nową solową płytę. Album Dancing Headlights ukaże się już 7 lutego i promuje go klimatyczna propozycja Love vs. The World.

Lata mijają a Høyem pozostaje romantykiem, nieuleczalnym, wrażliwym twórcą, który potrafi śpiewać o miłości. Muzycznie rock’n’roll w wersji soft łączy się u niego niezmiennie z akustyczną gitarą, tamburynem i lekkimi inspiracjami country. Solowy Sivert nie jest tak mroczny, jak bywa Madrugada, więc sporo czasu zajęło mi przekonanie się do jego repertuaru. Teraz, nie wiem czy przez brak nowości od Madrugady, czy w sposób naturalny, chętnie sięgam po jego solowy romantyzm. 

Wallows – Your New Favourite Song 

Z zaskoczenia wzięło mnie Wallows nowym singlem. Zupełnie się nie spodziewałam, że będąc w trakcie trasy towarzyszącej wydanemu w ubiegłym roku albumowi Model wypuszczą coś nowego, tymczasem oni nie tylko to zrobili, ale też zaskoczyli brzmieniem! Your New Favourite Song brzmi marzycielsko i bajkowo, w mostkach wciąż ma charakterystyczne dla Wallows zmiany tempa, ale instrumentalnie jest to kompozycja, o jaką teraz bym ich nie posądziła. Instrumenty dęte, trąbki, flety, aranżacja odbiegająca od dwóch poprzednich płyt. Czy to początek zaskakujących nowości? Moją ciekawość rozbudzili mocno! Do tego dołożyli prosty teledysk, którego nie wstydziłaby się żadna licealna aspirująca do miana zespołu grupa kolegów.