Materiały prasowe

Muzyczne szorty #7: Justin Timberlake i Kings of Leon

W ubiegłym tygodniu odpuściłam sobie Muzyczne Szorty, bo zachwyciła mnie tylko jedna piosenka. Później okazało się, że na upartego znalazłaby się i druga, więc wylądowała na Facebooku. Na cały tekst było już za późno. Muzyczne szorty zarezerwowane są dla piątków, a kalendarz mówił mi, że już poniedziałek.

Dzisiaj się nie spóźniłam! W ten piątek muzyczne szorty będą krótkie, z resztą taka była ich idea od samego początku, ale w ich krótkości siła, bo wypełnione są rewelacyjną muzyką. Będzie Justin Timberlake z Anną Kendrick i Caleb Followill z Kings of Leon.

Justin Timberlake feat. Anna Kendrick – True Colors

Timberlake jak wino, im starszy tym lepiej mi się go słucha. Tym bardziej, że potrafi mnie bardzo pozytywnie zaskoczyć. Pamiętam, jak spodobała mi się wiadomość o jego udziale w filmie animowanym Trole. Czułam, że jeśli to on weźmie się za muzyczną oprawę to wyjdzie z tego jeden z lepszych soundtrackow, jakie w ostatnich latach widziały filmy. I najprawdopodobniej właśnie tak się stanie. Już Wam mówię dlaczego!

Pomyślelibyście, że do wesołego filmu o kolorowych stworkach można stworzyć piękna balladę? I w dodatku, że może to być fenomenalny cover ogranego przez radia, i ocoverowanego przez tysiące nieudaczników przeboju? Timberlake zaprosił do współpracy Annę Kendrick i wspólnie nagrali klimatyczną wersję True Colors Cyndi Lauper.

Do dzisiaj nie wiem, a piosenka ma już tydzień, czy bardziej zaskoczyła mnie aranżacja i surowość ich wersji, czy świadomość, że utwór zwiastuje film animowany, z pozoru lekki i banalny.

Kings of Leon – WALLS

Oberwało się im trochę w poprzednich Szortach za to, że grają pod radio i nie zaskakują. Biję się w piersi i odszczekuję to, co wtedy napisałam. Oczywiście poniekąd, bo chciałabym się przekonać, że cała płyta ma też takie wow momenty.

Kings of Leon wypuścili tytułowy utwór z nadchodzącej płyty i szczęka opadła mi do podłogi, w oczach pojawiły się łzy i miałam ochotę krzyczeć, że Kings of Leon każdy powinien posłuchać.

Mogłoby się błędnie wydawać, że usiąść z gitarą i zagrać spokojną piosenkę potrafi każdy. Prawda jest zupełnie inna – bardzo trudno jest napisać, zagrać i nagrać utwór, który swoją prostotą w brzmieniu przekaże treścią coś wspaniałego. Jeszcze trudniej jest to zrobić, gdy ma się w dorobku kilka płyt i kilka przebojów.

Caleb Followill rozłożył mnie na łopatki wyśpiewując tekst WALLS i grając na gitarze akustycznej. Kurde, Kings of Leon cały czas potrafi zaskoczyć! Zachciało mi się czekać na tę płytę i przeszło przez głowę, że może jednak wyląduje ona w tych najlepszych 2016?