Muzyczne szorty w czwartek? Tak się złożyło, że w ubiegłym tygodniu ukazał się zaledwie jeden utwór, o którym chciałam napisać w Muzycznych szortach, więc odłożyłam to w czasie. W tym tygodniu już zdążyły ukazać się cztery single, które zasługują na kilka słów komentarza. Z publikacją nie chcę czekać do piątku, bo wtedy pojawią się kolejne nowości i ten tekst stanie się długi niczym Monthly na czerwiec. A już teraz krótki nie jest.
Pierwsze w lipcu Muzyczne szorty należą przede wszystkim do zagranicznych artystów. Z nowymi utworami powracają Dermot Kennedy, Katie Melua, Ellie Goulding – będąca na ostatniej prostej do wydania nowej płyty i Evanescence. Na deser załapał się nowy singiel tegorocznej edycji trasy koncertowej Męskie Granie. Choć załapał to nieodpowiednie słowo.
Dermot Kennedy – Giants
Tak się złożyło, że Dermot Kennedy nigdy nie był tutaj obecny, choć jego album Without Fear z 2019 roku gościł w moich głośnikach. W ubiegłym tygodniu Irlandczyk powrócił z singlem Giants, pierwszą nowością od czasu premiery debiutanckiej płyty. Znów czaruje barwą głosu, znów miesza nostalgię z energicznymi wykonaniami. Czy tak już będzie zawsze? Czy właśnie z takim brzmieniem powinnismy go kojarzyć?
Album Without Fear okazał się wielkim sukcesem, spodobał się słuchaczom zarówno w Wielkiej Brytanii jak i Stanach Zjednoczonych, przyniósł Dermotowi rozpoznawalne utwory i Giants właśnie je przypomina. Nie chcę powiedzieć, że to źle, że nowy utwór tak mocno nawiązuje do utworów z debiutanckiej płyty, ale pojawiła się we mnie pewna obawa, że ewentualna druga studyjna płyta może nie być tak dużym zaskoczeniem. Na pewno, jeśli znacie choćby Power Over Me czy Outnumbered, słuchając Giants rozpoznacie, że to utwór właśnie tego artysty.
Katie Melua – A Love Like That
Katie Melua powraca z nowym albumem, a utwór A Love Like That to jego pierwsza zapowiedź. Moja relacja z muzyką Katie jest dość barwna, bo przez lata przeszkadzała mi jej barwa głosu, a później się z nią oswoiłam i teraz chętnie słucham jej utworów. Nie robię tego może bardzo często, ale znam jej dyskografię. Płyta Album No. 8, zgodnie z tytułem, będzie ósmym studyjnym albumem Katie i jak na artystkę z tak licznym dorobkiem przystało, był moment, w którym utknęła w brzmieniu wypracowanym na pewnym etapie kariery. Po A Love Like That słychać, że niejako przerwa od regularnych studyjnych płyt – wydany w 2016 roku In Winter był płytą wyjątkową, można nawet zaryzykować stwierdzenie, że płytą koncepcyjną – podziałała na artystkę inspirująco. Na płycie będzie uwielbiany ostatnimi laty przez Katie chór i orkiestr – The Georgian Philharmonic Orchestra oraz Gori Women’s Choir. Piosenka zdaje się być zapowiedzią ciekawej płyty!
Krążek Album No. 8 ukaże się 16 października. Mniej więcej w tym samym czasie Melua ma wyruszyć w trasę koncertową i odwiedzić trzy polskie miasta. Szczegóły koncertów można znaleźć tutaj.
Ellie Goulding feat. Lauv – Slow Grenade
Z każdym kolejnym utworem jestem coraz bardziej podekscytowana premierą nowego albumu Ellie Goulding! A zupełnie się na to nie zapowiadało po piosenkach Worry About Me czy Hate Me. Nową zapowiedzią albumu Brightest Blue, który ukaże się już 17 lipca jest sympatyczny duet z Lauv, Slow Grenade. Tęskniłam za Ellie, która pozwala wysłuchać tekstu, opowiada historie i miesza je z elektroniką w taki sposób, że człowieka nie boli głowa. Po wysłuchaniu Power, poprzedniego singla, o którym pisałam w Muzycznych szortach #52 słyszę, że w tych nowych utworach jest jakiś przekaz. Początkowe propozycje, z wyjątkiem Flux, tak mnie zmęczyły muzycznie, że nie zdążyłam usłyszeć, o czym opowiadają. Czekam na płytę!
Evanescence – The Game Is Over
Czy Wy też, słuchając The Game is Over Evanescence macie wrażenie, że słuchacie piosenki, jaką spokojnie mogliby wydać na jednej ze swoich najpopularniejszych płyt? Nowy utwór to druga zapowiedź płyty The Bitter Truth, która nie ma jeszcze daty premiery, ale ma się ukazać w 2020 roku. Muzycznie jest to właśnie to Evanescence, za którym mogły tęsknić tysiące ich fanów. Jeśli straciliście wiarę w to, że można jeszcze używać gitar i perkusji bez pomocy komputerowych wspomagaczy posłuchajcie tego singla. Jest ostro, jest rockowo, są gitarowe riffy i energiczna perkusja.
W ostatnich dniach poinformowano, że na 12 września 2021 roku przeniesiono wspólny koncert Within Temptation i Evanescence w Gliwicach ramach trasy koncertowej Worlds Collide Tour. Bilety na koncert można kupić tutaj.
Męskie Granie Orkiestra – Świt
W tym roku nie będzie regularnej, objeżdżającej kilka polskich miast trasy koncertowej Męskie Granie. Jest natomiast singiel, który mógłby taką ewentualną trasę promować oraz liderzy Męskie Granie Orkiestra 2020: Daria Zawiałow, król i Igo. Ich wspólna propozycja nosi tytuł Świt i jest efektem współpracy z Olkiem Świerkotem i Andrzejem Smolikiem. Czy jestem zaskoczona liderami Orkiestry?
Myślę, że nie ma osoby obserwującej polską scenę muzyczną, która nie domyśliłaby się, że to właśnie Daria będzie jedną z tegorocznych liderek. Szanuję, że przez lata odmawiała, ale wiedziałam, że wreszcie się zgodzi. Nieco szkoda, że akurat w roku, w którym nie będzie regularnej trasy, bo jeśli za rok cały skład lub jego część znów się powtórzy nie będzie już przyjemnego efektu zaskoczenia. Obecność Igo zupełnie mnie nie zdziwiła, bo tradycją jest powielanie członka poprzedniej Orkiestry. Król natomiast to taki miły kompromis pomiędzy Męskiem Graniem będącym trasą, jednak, pełną topowych artystów, a pokazaniem, że jest miejsce na jakąś formę alternatywy. Przez alternatywę mam na myśli zaproszenie do współpracy artysty, który nie jest jeszcze tak popularny, jak koledzy z Orkiestry. Dotychczas takie nazwiska pojawiały się raczej w orkiestrowym zespole, nie wśród liderów. A sam Król często bywał gościem tras Męskie Granie.
Trasy koncertowej nie będzie, ale będzie jeden koncert streamowany w sieci. Odbędzie się 8 sierpnia w Żywcu i wówczas na scenie obok Darii, Króla i Igo pojawią się Kasia Piszek, Piotr Rubens Rubik, Jakub Wojtas, Michał Kush oraz Thomas Fietz, a także goście specjalni. Koncert będzie okazją do wysłuchania na żywo singla Świt, piosenki dobrze skrojonej pod koncerty, gdzie publiczność mogłaby przeklaskać praktycznie cały utwór, ale wyróżniającej się mniej niż poprzednie single trasy.
Jest bardzo melodyjnie, ale nie za bardzo słychać połączenie talentów trzech liderów. Ten utwór mógłby wykonać ktoś zupełnie inny i efekt byłby taki sam. Poza jednym momentem charakterystyczny głos Igo zupełnie się w tym utworze zgubił, co jest swego rodzaju komplementem, bo ukryć tak charakterystyczną barwę to sztuka. Na pierwszym miejscu jest zdecydowanie głos Darii, ale muzycznie słyszę tutaj więcej Króla, może z wyjątkiem refrenu. Z pewnością nie jest to materiał na murowany hit lata.
Przeczytaj: Męskie Granie 2019 – relacja + zdjęcia
Na przestrzeni ostatnich lat Męskie Granie Orkiestra wypuściło kilka równie niepowalających utworów, więc pozostaje wierzyć, że takie na miarę Elektrycznego i Początku jeszcze się przydarzą. Na razie trzeba się cieszyć, że nie zdecydowano się pójść w kierunku trzeciej Watahy. Ja chcę trzymać się myśli, że rok przerwy w klasycznej formie trasy przyniesie odświeżenie, jakiego Męskie Granie tak bardzo potrzebuje.