Szortext: Sasha Sloan – Only Child

Sasha Sloan przebojem wtargnęła do mojego katalogu artystów idealnych do wszystkiego – podróży po mieście, gotowania, sprzątania i tekstów na bloga. O singlach zapowiadających album Only Child nieco już napisałam, a ponieważ prawie połowa ukazała się przed premierą błyskawicznie pochłonęłam brakujące kompozycje i równie szybko mogę wymienić powody, dla których Wy też powinniście wsłuchiwać się w Only Child

Sasha Sloan to smutna dziewczyna. Baczna, wnikliwa obserwatorka otaczającego ją świata i samej siebie, potrafiąca ubrać w słowa to, co czują osoby urodzone w latach 90. Lubi proste melodie, choć nie stroni od komercyjnych i bardzo popowych współprac ze znanymi, bardzo i znanymi, mniej twórcami. Solo jest jednak stonowana, otoczona dźwiękami gitary akustycznej, spokojnymi aranżacjami, a na Only Child tworzy hipnotyzujący, kojący, ale też dość monotonny świat. Ta monotonność nie wszystkim przypadnie do gustu, bo tak naprawdę oznacza piosenki bardzo do siebie podobne. Dla mnie na pierwszym miejscu są tu jednak teksty, a jeśli o nie chodzi to Sasha jest mistrzynią prostego przekazu z trafną diagnozą. 

W Muzycznych szortach #61 zwracałam już uwagę na singiel Is It Just Me?, w którym Sloan w otoczeniu kojących dźwięków obnaża swoje uczucia i przekonania pytając, czy tylko ona myśli w taki sposób o polityce, Kościele, ślubach i tak samo postrzega rówieśników. W podobnym kojącym tonie utrzymana jest kolejna na płycie Santa’s Real, jednak tym razem, w ciut infantylny sposób Sloan otwarcie marzy o życiu w idealnym, utopijnym świecie, a zarazem chciałaby wrócić do czasów, w których pod łóżkiem mieszkały potwory a super bohaterowie byli prawdziwi.

Mimo iż czasem te spostrzeżenia można uznać za zbyt dziecinne i idealistyczne, nie można odmówić im uroku. I miło jest też posłuchać utworu, w którym niezadowolenie z życia w takim, a nie innym świecie można demonstrować nie tylko głośnymi utworami z wykrzyczanym tekstami. Uwielbiam te prostotę zarówno w brzmieniu utworów na Only Child, jak i wybrzmiewającą z tekstów piosenek. 

Only Child można traktować jako bardzo autobiograficzny, szczery i odważny album. To zdecydowanie jest pamiętnik Sloan, sama artystka przyznaje, że debiutancka płyta opowiada o kilku etapach jej życia i kilka z nich pozwala też zamknąć. To ostatnie robi to w utworze High School Me, gdzie prowadzi wewnętrzny dialog z samą sobą sprzed lat, zastanawia się, co starsza i bardziej doświadczona Sasha powiedziałaby tej o kilka lat młodszej. Podobna narracja ma miejsce w utworze tytułowym, choć w nim artystka odnosi się do relacji rodzinnych. Otwarciem nowego, obecnego, rozdziału jest natomiast Matter to You, pierwsza piosenka na płycie. Opowiedziana w niej historia stała się początkiem znam w życiu artystki.

Muzycznie ten album nikogo nie zaskoczy. To przede wszystkim zbiór klimatycznych, ale smutnych kompozycji, opartych na gitarze akustycznej, z okazjonalnym wykorzystaniem gitary elektrycznej, w utworze Someone You Hate, czy fortepianem, który pojawia się w utworze Until It Happens To You. Gdy usłyszałam go po raz pierwszy pomyślałam o balladach Taylor Swift sprzed lat. To jedna z najpiękniejszych piosenek o pożegnanie, jakie usłyszałam w ostatnich latach u artysty młodego pokolenia.

Sasha nie sili się na metafory, ale prostota to jej siła i mam nadzieję, że nie zgubi jej wraz z kolejnymi albumami. Na debiucie nadzieję przeplata z cynizmem, delikatne brzmienia łączy z delikatną elektroniką, tworząc w ten sposób popowe kołysanki zamknięte na płycie marzycielki. Dziewczyny, która widzi więcej, czuje więcej, ale przede wszystkim artystki, która wie jak połączyć talent do pisania dobrych tekstów z nastrojowymi melodiami.

Jestem ciekawa, jak potoczy się jej solowa droga. Czy ta wrażliwość i otwartość pozostaną? Przed wydaniem debiutanckiej płyty Sasha dała się poznać licznymi singlami i EPkami Loser (2018) i Sad Girl (2018). Gdy słucham Only Child mam wrażenie, że przez dwa lata, jakie dzielą te wydawnictwa Sasha dojrzała, nie tylko dlatego, o czym śpiewa w nietypowej balladzie o miłości Hypochondriac.

Album można zamówić tu.