Tak! Oto nastał ten dzień, w którym Muzyczne szorty ponownie się pojawiają! Czy tym razem zagoszczą na dłużej i jak dawniej będą cotygodniową atrakcją? Mam nadzieję, bo żadna inna pora roku nie jest tak muzycznie płodna, jak zbliżająca się jesień. Mamy już co prawda niemalże połowę miesiąca, ale i tak napiszę, że początek września zapowiada obiecującą jesień. Dzisiaj w Muzycznych szortach Within Temptation, Lana Del Rey i Ewa Farna.
Ten tydzień to istne szaleństwo w moim małym, prywatnym skrawku popkultury. Gdzie nie spojrzę tam informacja o nowej płycie, nowym singlu, nowej trasie koncertowej, tutaj premiera gry, tam zajawka serialu. Trudno się wszystkim nacieszyć, bo dzieje się naprawdę dużo. Zapowiedzią tego, co się jeszcze wydarzy, ale też pewnym podsumowaniem tego, co wydarzyło się w ciągu trzech dni (od środy do piątku) są dwudzieste-szóste Muzyczne szorty.
Within Temptation – The Reckoning
Czekałam na ten singiel. Może bez wypieków na twarzy i gorączkowego odliczania, ale po solowej płycie Sharon byłam ciekawa, w jaką stronę pójdzie muzyka Within Temptation. Piosenka The Reckoning to zapowiedź albumu Resist, który ukaże się 14 grudnia. Do premiery albumu zespół będzie koncertował po Europie, odwiedzi m.in. Poznań i Warszawę. Koncerty będą dobrą okazją do posłuchania na żywo nowych utworów i liczę, że nieco bardziej przekonają mnie do nowego singla. Nawiasem mówiąc, bilety są jeszcze w sprzedaży!
Nowy singiel nie jest złą piosenką, ale nie jest też zaskoczeniem. Kolejna współpraca z gościem, kolejny duet to niestety nie jest coś, co mnie zachwyca. Co prawda Withini nigdy nie stronili od featuringów, i mają kilka naprawdę udanych, ale na koncertach te piosenki wypadają zawsze gorzej, jeśli nie ma tego drugiego wokalisty z mikrofonem na scenie. Z tego powodu nie jestem fanką ich singlowych wyborów.
Muzycznie natomiast dostaliśmy dobrze brzmiącą piosenkę z elementami elektroniki, która się nie wybija, ale też nikt nie udaje, że jej tam nie ma. Jest to na tyle wyważone, że dla mnie jak najbardziej strawne! Nałogowo słuchać nie będę, ale wstydu nie ma! Na razie najbardziej podobają mi się te wymyślne, trochę takie kosmiczne stroje, które zespół ubiera promując nowy materiał (zdjęcia z nagłówka tekstu). Kojarzy mi się to z jakąś grą o kosmitach na konsolę albo ze statkiem powietrznym z serialu The 100.
Lana Del Rey – Mariners Apartment Complex
Pierwszą i ostatnią płytą Lany, która zapadła mi w pamięci i której dużo słuchałam to jej debiutancki album. Do kolejnych albumów nie zachęcały mnie single, mimo że opinie bywały różne – pozytywne i negatywne. Nowej płyty zamierzam jednak posłuchać w całości, bo Lana zaczęła współpracować z Jackiem Antonoffem. Pierwszy udostępniony efekt ich współpracy to piosenka Mariners Apartment Complex. I już od pierwszych dźwięków słychać, że oto za sterami stanął on, Jack. Człowiek, który nie boi się ładnych melodii i ma talent do pisania prostych, ale ciekawych piosenek.
Dla Lany napisał piękną melodię, piękne otwarcie piosenki, które nastawiło mnie pozytywnie na dalszą część utworu. Niestety, tak dalej będzie już bez zachwytów, Lana zupełnie nie zaskoczyła mnie swoim śpiewem. Od lat mam wrażenie, że na każdej płycie śpiewa dokładnie tak samo, nie starając się czegoś zmienić, spróbować nowych rzeczy, wysilić się. Szkoda.
Ewa Farna – Interakcja
Zazwyczaj w piątek po godzinie pierwszej w nocy zaglądam na Spotify sprawdzając premiery singli. Szukam piosenek, o których premierze nie wiedziałam albo zapomniałam. O premierach zapowiadanych z dużym wyprzedzeniem zawsze pamiętam. Dzisiaj natrafiłam jednak na nowy singiel Ewy Farnej, piosenkę Interakcja, której premiery nie zapowiedziano. A już to samo w sobie mnie zaintrygowało!
Już od pewnego czasu nie wyczekuję nowej muzyki od Ewy. Z trudem przychodziło mi słuchanie jej ostatnich utworów. Nie potrafiłam się przekonać do nowego brzmienia, dziwnych współprac, jakie podejmowała. Było więc tak, że słuchałam tych utworów, włączałam, wyłączałam i liczyłam, że jeszcze kiedyś Ewa wyda piosenkę, która mi się spodoba. I tak oto pojawia się utwór Interakcja. Miłe zaskoczenie po singlach Bumerang i Echo, które zdecydowanie nie są na mojej liście ulubionych piosenek Ewy.
Nie chcę pisać, że brakuje mi piosenek brzmiących jak dawny repertuar Ewy, bo to nie do końca jest prawda. Brakuje mi natomiast Ewy z pazurem, a w tej piosence już go trochę czuć i to nastraja mnie pozytywnie na kolejne piosenki! Posłuchajcie, zwłaszcza, jeśli Echo też się odbiło od Was, jak od ściany.