Bardzo się stęskniłam za czytaniem. Co prawda już od kilku lat, od momentu w którym zaczęłam łączyć pracę ze studiowaniem, nie pochłaniam kilku książek miesięcznie, ale przez ostatni miesiąc nie czytałam prawie nic. Z wyjątkiem branżowych tematów, które mocno mi się w ostatnich tygodniach poszerzyły, ale tak sama, dla siebie – nic. Wiosna, wizja dłuższych, cieplejszych dni zainspirowała mnie do przejrzenia książkowych nowości. Tak oto powstała ta lista. Pięciu książek na wiosenną ławeczkę.
Ławeczka jest tutaj metaforą, kuszącą niezwykle, ale nie będę się oszukiwać. Szansa że usiądę na ławce w parku z książką jest tak nikła, jak pracowanie mniej niż 60 godzin tygodniowo. Na szczęście książki można też czytać w komunikacji miejskiej, na kanapie lub przed snem. Na razie chcę skończyć to, co czytam teraz (pod koniec grudnia zaczęłam autobiografię Kuby Wojewódzkiego), a w kwietniu sięgnę po jeden z tych tytułów.
Pestki. Anna Ciarkowska.
Bardzo, bardzo intryguje mnie ta książka. W przeszłości bardzo rzadko sięgałam po tego typu literaturę, ale o tej usłyszałam (i przeczytałam) tak wiele pozytywnych opinii, że jestem skłonna uwierzyć, że to naprawdę książka na jeden, długi wieczór. No i ta okładka… Trudno przejść obok niej obojętnie. Książkę można kupić tutaj.
Intymne zapiski o uwikłaniu w powinności i konieczności, o tym, co trzeba i co należy. Opowiadania układają się w historię o dziewczynie, która wtłoczona w świat utkany ze słów matki, babci, koleżanek, nauczycielek, chłopaków, kochanków, partnerów, pełen konwenansów i zasad zaczyna kawałek po kawałku tracić swoje życie. To ślady jej próby odnalezienia się w rzeczywistości, której sztywne ramy nie znoszą sprzeciwu, inności i wrażliwości.
Codzienność składa się z gestów i słów. Czasem zostawiają one w nas mikrourazy, drobne skaleczenia, które nie chcą się goić i układają się w kolejne warstwy smutku. Czy poczucie osamotnienia jest ceną za nadwrażliwość na świat?
Droga do niewolności. Timothy Snyder.
Pamiętam to nazwisko z czasów liceum. Bardzo możliwe, że któraś z jego licznych książek lub publikacji była jednym ze źródeł mojej maturalnej pracy z historii. Nigdy nie ukrywałam, że chociaż na blogu unikam tematów politycznych, w życiu codziennym bardzo mnie interesują. Zresztą myślę, że najlepszym tego przykładem są liczne filmy i seriale wojenne, o których piszę. Ta książka to nie jest opowieść o przeszłości, o tym co było i zostało przemielone wzdłuż i wszerz przez historyków, publicystów dziennikarzy, polityków czy socjologów. Droga do niewolności to, przynajmniej tak wnioskuję czytając opis wydawcy, publikacja pokazująca, że w gruncie rzeczy niewiele się zmieniło, a to, co braliśmy za pewnik przez ostatnie dekady – demokrację, suwerenność – nie było nam nigdy dane raz na zawsze. Książkę można kupić tutaj.
Wierzyliśmy, że koniec zimnej wojny przyniesie ostateczne zwycięstwo demokracji i zapewni wolność przyszłym pokoleniom. Byliśmy naiwni. Autorytaryzm powrócił do Rosji i Putinowska oligarchia bogaczy znalazła sojuszników na całym świecie.
Nacjonaliści, separatyści, radykałowie i kasta najbogatszych z pomocą cyberarmii dyktatora z Kremla oraz chciwych zachodnich technokratów potrafią skutecznie zagospodarować niezadowolenie – wydawałoby się – dojrzałych i odpornych na populizm zachodnich społeczeństw. Pierwsze rosyjskie cele zostały osiągnięte: brexit osłabi Unię Europejską, a Donald Trump odwróci wzrok w najważniejszym momencie. Rodzi się pytanie, jaki będzie następny krok.
Timothy Snyder wskazywał te zagrożenia w swojej niezrównanej książce O tyranii. Dzięki doskonałej analizie zarówno współczesności, jak i historii przejrzyście uświadamia, dokąd zmierzamy: ku wolności czy oligarchii, ku indywidualizmowi czy totalizmowi, ku prawdzie czy fałszowi.
Którą drogą pójdziemy?
Tajemnice Korei Północnej. Daniel Tudor i James Pearson.
Przyznaję, że opis tej książki napisany przez wydawcę nie brzmi specjalnie zachęcająco, ale sam fakt obalenia pewnego mitu, jaki każdy z nas ma w głowie na temat Korei Północnej mnie zaciekawił. W czasach, w których naprawdę nie trzeba się trudzić, żeby znaleźć o kimś informacje w Internecie, nadal są kraje pozostające tajemnicą. Czy nie zastanawialiście się kiedyś, ile jest prawdy w medialnych przekazach na temat Korei Północnej? Na ile reżim rzeczywiście jest przekleństwem, a na ile życie według innych zasad niż większość współczesnego świata pozwala na spokojniejsze i wolniejsze życie? Wiele jest upublicznionych historii na temat ucieczek z Korei Północnej. Jestem ciekawa, jak ta książka zmieniłaby moją opinię o tym kraju. Książkę można kupić tutaj.
Większości ludzi Korea Północna kojarzy się z reżimem politycznym, prześladowaniami i kultem przywódcy kraju, Kim Dzong Una. Książka ta to kopalnia ciekawych informacji na temat współczesnego życia w tym kraju. Można się z niej dowiedzieć między innymi, że Korea Kimów produkuje własne tablety, marki Samijon, ale nie mają one funkcji Wi-Fi. Około 70–80 proc. mężczyzn codziennie pije alkohol. Studenci uniwersytetu w Pjongjangu mieszkają z rodzicami, więc chętnie wyjeżdżają na czyn społeczny na wieś – mogą spotkać się z rówieśnikami i trochę poimprezować. Najpopularniejszym narkotykiem w Korei Północnej jest metaamfetamina – pamiątka z czasów, kiedy reżim zapełniał swój skarbiec, wytwarzając ten narkotyk i handlując nim. Przyrodni brat Kim Dzong Ila był ambasadorem w Polsce. I tak dalej – ciekawostka za ciekawostką.
Dlaczego śpimy. Odkrywanie potęgi snu i marzeń sennych. Matthew Walker.
Należę do tej grupy ludzi, która uważa, że bardzo rzadko miewa sny. Niestety większość tych, które pamiętam nie jest miła i wolałabym ich nie zapamietywać. Do pewnego momentu życia fakt, że zasypiamy na kilka(naście) godzin nie ma z nami kontaktu, wyłączamy się, znikamy, a później budzimy się (przeważnie) wypoczęci i gotowi na nowe wyzwania, nie zaprzątał moich myśli. Nie zastanawiałam się nad tym i nie analizowałam. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby kilka lat temu nie pojawił się film Incepcja, który widziałam trzy razy. Albo trzy i pół.
Ta książka to światowy bestseller. Książka roku według Times Literary Suplement, Observera, Sunday Timesa, Financial Timesa i Guardiana, czyli tytułów, z których zdanie warto brać pod uwagę. Całość ma ponad 400 stron, więc zakładam, że to pokaźne kompendium wiedzy na temat snu. Książkę można kupić tutaj.
Jaki wpływ na sen mają kofeina i alkohol? Co naprawdę dzieje się podczas fazy REM? Dlaczego z wiekiem zmieniają się zwyczaje związane ze snem? Jak popularne wspomagacze snu działają w dłuższej perspektywie?
Sen jest jednym z najważniejszych, a zarazem najmniej zbadanych aspektów życia, odpowiadającym za dobre samopoczucie i długowieczność. Do niedawna nauka nie znała odpowiedzi na pytanie, dlaczego śpimy, ani dlaczego bezsenność tak szkodzi zdrowiu. Jednak liczne odkrycia naukowe pozwoliły spojrzeć na sen z zupełnie nowej perspektywy. Matthew Walker pokazuje, jak sen wpływa na zdolność uczenia się, zapamiętywania i podejmowania logicznych decyzji. Jak reguluje emocje, wzmacnia odporność, poprawia metabolizm i apetyt. Sny łagodzą bolesne wspomnienia i tworzą wirtualną rzeczywistość, w której mózg łączy nową i nabytą wcześniej wiedzę, by pobudzać kreatywność.
Wykorzystując wieloletnie doświadczenie w pracy klinicznej i badawczej – dr Walker założył Instytut Badań nad Snem – pokazuje, jak poprawić swoje życie. Wystarczy się zdrzemnąć? Nie, to znacznie ciekawsze!
Świątynia. Jakub Żulczyk.
Po przeczytaniu Ślepnąc od świateł obiecałam sobie, że nie będzie to jedyna książka Żulczyka, po jaką sięgnę. Świątynia ukazuje się 24 kwietnia i żeby ją przeczytać warto, a wręcz trzeba, sięgnąć po Zmorojewo, książkę wydaną na początku tego roku. W dużym skrócie to historia nastolatka, nerda i fana gier komputerowych, który poznaje zwariowaną Ankę. A dalej są już tylko przygody, mroczne, dziwne i wciągające. Książkę można kupić tutaj.
Mroczne wydarzenia poprzedniego lata zaczynają się zacierać w pamięci Anki i Tytusa, gdy w Głuszycach znów coś zaczyna się dziać.
Tym razem o wsi robi się głośno z powodu tajemniczego uzdrowiciela-Adama Kropińskiego, do którego ciągną pielgrzymki liczących na uleczenie. Z lasu zwanego Świątynią wyłania się stary, wiktoriański dom, w którym dochodzi do podejrzanych cudotwórczych zjawisk.
Tymczasem „złe oko” czuwa, czeka na okazję, by otworzyć drzwi pomiędzy światem Obserwatora Jasności, a Strażniczką Ciemności. Powoli staje się jasne, że nadchodzi wielka katastrofa i zdaje się, że wszystko już stracone.
Chudy nastolatek, który walczyć potrafi tylko w grach komputerowych i jego przebojowa przyjaciółka po raz kolejny wikłają się w bezwzględną walkę Dobra ze Złem. Fantastyczne wydarzenia osadzone w barwnych polskich realiach wciągają i trzymają w napięciu jak najlepszy horror Stephena Kinga.