Medleyland.pl

Muzyczne szorty #89: Madrugada i Alice Merton

Są takie momenty, w których bardziej niż zwykle cieszę się, że kilka lat temu wymyśliłam Muzyczne szorty. Dzięki temu mam przestrzeń, żeby pisać o premierach utworów artystów, których nie tylko lubię, ale przede wszystkim, których staram się wspierać – promować, kupować płyty, chodzić na koncerty. O zespole Madrugada, jednym z bohaterów Muzycznych szortów #89 napisałam tyle tekstów, że w pewnym momencie można było odnieść wrażenie, że Medleyland zmienia się w stronę fanowską. Zespół wrócił właśnie z premierowym singlem.

Z nowościami wraca również Alice Merton, która powoli zapowiada drugi studyjny album. Dziś ukazały się aż dwa single, potwierdzające stylistykę, w której chyba dobrze poczuła się Merton. Pozostałych nowości, które zwróciły dziś moją uwagę można posłuchać na playliście Muzyczne szorty na Spotify. Jest tam już ponad 8 godzin muzyki.

Madrugada – Nobody Loves You Like I Do

Słuchając Nobody Loves You Like I Do nie mogłam przestać myśleć, jak to dobrze, że debiutancki album Industrial Silence Madrugada wydała w 1999 roku i 20-lecie płyty świętowano w 2019 roku. Gdyby rocznicowa trasa, ich pierwsza po latach, przypadała na 2020 rok nie tylko niewiele by z niej wyszło, ale też nie przerodziłaby się w blisko 100 koncertów, nie odbudowałaby relacji między muzykami i nie powstałaby nowa płyta. Gdy po jednym z koncertów rozmawiałam z wokalistą, Sivertem Høyemem mówił, że zespół nie robi wielkich planów, nie chce pod presją wchodzić do studia, ale nie wyklucza, że rocznicowa trasa to nowy początek. Minęło kilka miesięcy, a Panowie zaczęli dawać znać, że do studia weszli. Kilka miesięcy temu ogłosili daty przyszłorocznej trasy koncertowej informując, że będzie ona związana z promocją nowego albumu. Zapowiedzią pierwszego od 2008 roku studyjnego albumu Madrugady jest właśnie Nobody Loves You Like I Do.

Naprawdę niewiele mi potrzeba, żebym rozpływała się nad ich twórczością, zwłaszcza, że wciąż mam w pamięci świetne wydarzenia z 2019 roku, ale trudno się nie zachwycać tak klimatycznym teledyskiem, jak właśnie ten do Nobody Loves You Like I Do. Jestem bardzo ciekawa nowych kompozycji, z kilku powodów. Po pierwsze będzie to pierwszy album nagrywany bez Roberta Buråsa, tragicznie zmarłego w 2007 roku gitarzysty. Po drugie Madrugada pracowała nad płytą w lutym 2020 roku w Los Angeles, a chwilę później świat się posypał, więc kończenie albumu było pewnie inne niż zakładano. Wreszcie po trzecie, Madrugada ma na koncie tyle bardzo dobrych i dobrych utworów, że poprzeczka wisi wysoko. Jednocześnie mam poczucie, że Sivert, Frode i Jon mają tak dużo do zaoferowania, że nowa płyta może przynieść nowe świetne kompozycje. Przedsmak smakuje smacznie.

Alice Merton – Hero / Island

Gdy w kwietniu tego roku Alice Merton udostępniła Vertigo można się było przekonać, że z dziewczyny grającej muzykę popową z rockowym tłem Merton zaczęła mocniej eksplorować to drugie brzmienie, stając się artystką, którą chętnie emitowałyby rozgłośnie o bardziej alternatywnym charakterze. I prawdą jest, że Alice nigdy, zwłaszcza w koncertowym wcieleniu, nie ukrywała, że mocniejsze brzmienia chętnie łączy z tymi tanecznymi. Słuchając najnowszego Hero trzeba przyznać, że Merton staje się coraz mroczniejsza, ale nie traci przy tym umiejętności tworzenia chwytliwych melodii i opowiadania historii. Czyżby Alice dołączała do takich artystek mainstreamu jak Halsey czy Miley Cyrus, które udowadniają, że liderki list przebojów mogą pokazać pazur i mroczniejsze, pełne złości i niezadowolenia oblicze?

Dodatkiem do Hero, które doczekało się mocnego i gorącego teledysku, jest Island. Utwory powstały w podobnym momencie, o czym kilka miesięcy temu Alice informowała w jednym z postów. Zaczynający się spokojnie już po chwili ujawnia ukryte w syntezatorach gitary, energiczną perkusję, a w refrenie przypomina, jak Merton lubi bawić się zmianami tempa. Po Vertigo, Hero i Island zaczynam sądzić, że drugi album Alice będzie bardzo koncertową płytą.