Wakacje na półmetku, a popkultura nie wyleguje się na słońcu, a wręcz nie zwalnia tempa. Pomiędzy oglądaniem piłkarskich zmagań na Euro 2020, kibicowaniem Polakom walczącym w Tokio podczas Letnich Igrzysk Olimpijskich 2020 można zasłuchiwać się w doskonałe płyty, wyczekiwać kinowych premier dobrych filmów albo relaksować oglądając seriale. Właśnie o tym jest Monthly na lipiec 2021.
O kilku świetnych płytach, które zrobiły mi miesiąc, o dwóch ukazujących się w sierpniu, na które czekam z dużymi nadziejami, o trzech serialach, które pojawią się w kolejnych miesiącach lub w przyszłym roku czy o filmach, dla których dobrze by było, gdyby kina pozostały otwarte. A tekst zdobi pamiątka nadmorskich wojaży.
BBC wyemitowało nowy dokument o Amy Winehouse
Choć trudno w to uwierzyć w lipcu tego roku minęło 10 lat od śmierci Amy Winehouse. Artystka do dziś pozostaje inspiracją dla wielu muzyków wielbiących jej talent, jej głos do dziś wywołuje ciarki. Przez dekadę rodzice Amy, głównie ojciec, umiejętnie zarabiali na śmierci córki, wydając niepublikowane utwory czy nie stroniąc od mediów. Stacji BBC udało się namówić mamę Amy, aby zgodziła się wystąpić w nowym dokumencie poświęconym “ukazaniu prawdziwego oblicza Winehouse”. Reclaiming Amy, bo taki otrzymał tytuł, można oglądać na BBC iPlayer i podobnie jak film Amy, porusza i doprowadza do łez. Ta tragiczna historia chyba nigdy nie przestanie tak działać.
W sierpniu ukażą się nowe albumy The Killers i Halsey!
W tym miesiącu szczegóły nowych studyjnych albumów ujawnił zespół The Killers i piosenkarka Halsey. Amerykanie od miesięcy nie ukrywali, że w trakcie lockdownu zaszyli się w studiu. Co prawda nie do końca wiadomo, ile powstało wtedy płyt, ale pewne jest, że 13 sierpnia ukaże się Pressure Machine, siódmy longplay zespołu. Jeden z muzyków grupy przyznał, że materiał na ósmą płytę też już istnieje. Najpierw będziemy jednak mogli posłuchać albumu o dorastaniu Brandona Flowersa w małej mieścinie w Utah. Jak na razie nie ukazał się żaden singiel zwiastujący płytę, a jedynie krótkie, choć naprawdę klimatyczne i zachęcające, nagrania wideo.
Podobnie, tzn. bez premiery singla, nową płytę promuje Halsey. Artystka została kilkanaście dni temu mamą, ale na kilka miesięcy przed porodem zaczęła lakoniczne i tajemnicze zapowiadanie projektu, który okazał się jej czwartym studyjnym albumem. Płyta If I Can’t Have Love, I Want Power ukaże się 27 sierpnia. Za produkcję odpowiadają Trent Reznor i Atticus Ross, stąd nie powinien dziwić bardzo filmowy charakter kompozycji. A jeśli o filmie mowa to fani ze Stanów Zjednoczonych i kilku europejskich miast będą mogli wybrać się do kin na godzinny film zatytułowany właśnie If I Can’t Have Love, I Want Power.
Będzie drugi sezon Sexify, nowy polski serial na podstawie książki Cobena i polska wersja The Office
Fakt, że powstanie drugi sezon serialu Sexify napawa nadzieją, że w Polsce dokonuje się przemiana i po latach niekończących się seriali o tematyce kryminalnej przyjdzie era produkcji, po prostu, o czymś innym niż morderstwa, tajemnice i zbrodnie. Póki to nastąpi trzeba jednak wywiązać się z zawartych wcześniej umów, a jedną z nich jest ekranizacja przez Netflixa powieści Harlana Cobena. W 2022 roku do emisji trafić ma Zachowaj spokój z Magdaleną Boczarską i Leszkiem Lichotą. O serialu można przeczytać tutaj.
W tematyce oddalonej od kryminału czy thrillera będzie polska wersja kultowego The Office. Zdjęcia ruszyły z początkiem lipca, w obsadzie znalazł się np. Mikołaj Matczak (Ostatni komers), Vanessa Aleksander (Sala samobójców. Hejter) czy Adam Woronowicz. Więcej o produkcji można znaleźć tu.
Zwiastun Dom Gucci robi olbrzymie wrażenie!
Lista zagranicznych produkcji kinowych, na jakich premierę czekam naprawdę bardzo się wydłuża. To już nie tylko Diuna czy The French Dispatch, ale też Dom Gucci z doskonałą obsadą i jeszcze genialniejszymi charakteryzacjami. W nowym filmie Ridleya Scotta będzie można podziwiać Lady Gagę, Jareda Leto, Adama Drivera czy Ala Pacino. Kinową premierą zapowiedziano na koniec listopada.
Zoe Sugg łączy siły z Amy McCulloch i wydaje powieść
Kto by pomyślał, że po serii książek dla nastolatek – Girl Online, Zoe Sugg stanie się współautorką thrillera. Właśnie tak charakteryzowana jest powieść Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek…, której pierwsza część ukazała się 28 lipca. Amy McCulloch jest pisarką i freelancerką oraz byłą redaktorka prowadzącą w wydawnictwie Penguin Random House Children’s, która współpracowała z Zoellą nad Girl Online. W Anglii tytuł ukazał się jesienią 2020 roku zbierając bardzo różne opinie. Na ten rok zapowiedziano premierę drugiej części.
Ciało uczennicy znalezione na plaży. Piętrzące się pytania, na które brak odpowiedzi. Ktoś grozi, że znowu zabije.
Audrey Wagner jest nowa w Illumen Hall, elitarnej szkole z internatem. Nie czuje się tu zbyt dobrze. Wydaje się jej, że wszyscy przemykają niosącymi echo korytarzami, jakby czegoś się bali. Ivy, współlokatorka z internatu, też sprawia dziwne wrażenie. No i te sroki… O co chodzi z obsesją uczniów na punkcie srok?
Opis pochodzi od wydawcy
NAJPOPULARNIEJSZE TEKSTY NA BLOGU W LIPCU
- Sanah wystąpiła w Poznaniu w ramach Letnie Brzmienia + zdjęcia
- Szortext: Olivia Rodrigo – SOUR
- Metallica WorldWired – rekordowy koncert w Pradze
- 7 powodów by oglądać… Black Space (Netflix).
- Koncertowe lato 2021. Letnie Brzmienia opanują całą Polskę. Część 1
TE SERIALE OGLĄDAŁAM W LIPCU 2021
The Walking Dead – przypomniałam sobie wszystkie sezony, co sprawiło mi wielką radość i czuję się gotowa na finałowe odcinki tego serialu.
Fear The Walking Dead – po obejrzeniu zapowiedzi nowego sezonu uświadomiłam sobie, że nie dokończyłam poprzedniego, więc szybko nadrobiłam zaległości
Manifest (pol. Turbulencje) – podobał mi się pierwszy sezon, drugi obejrzałam z rozpędu, trzeci, bo nie lubię niezamkniętych historii. Gdy byłam w połowie NBC poinformowało, że kasuje produkcję i nie zrobi czwartego sezonu, co zdziwiło aktorów, twórców i zasmuciło fanów. Od tamtej pory (dwóch, trzech tygodni) wyświetlenia serialu w amerykańskich serwisach VOD tak poszybowały w górę, że coraz głośniej mówi się o tym, że NBC może przywrócić produkcję lub jednak kupi ją Netflix. Wcześniej platforma zaprzeczyła, jakoby miała takie plany. Trzeci sezon skończył się w taki sposób, że czwórka pozwoliłaby zamknąć historię.
Virgin River – myślę, że w sierpniu napiszę recenzję tego serialu, bo pisałam o nim chyba tylko raz, w tekście o Serialach, które pozbawiły mnie snu w 2020 roku, a zasługuje na więcej zdań komentarza.
Biohakerzy – o pierwszym sezonie nie miałam bardzo pozytywnej opinii (dzieliłam się nią tutaj). Drugi ogląda się przyjemnie, ale podobnie jak jedynka, pozostawia wiele do życzenia. To taka produkcja, którą można połknąć między prasowaniem, zmywaniem albo wykonywaniem innych domowych czynności.
Kruk. Czarny woron nie śpi – jestem dopiero po jednym odcinku, więc pewnie więcej napiszę w Monthly na sierpień 2021.
LIPIEC 2021 BRZMIAŁ JAK…
Nowe i bardzo stare płyty. W czołówce, bez zaskoczenia, trzy albumy, które w lipcu zrecenzowałam, czyli solowy debiut Kuby Kawalca, nowy album poznańskich Much i Blue Weekend od Wolf Alice. Oprócz tego przesłuchałam nowego albumu Toma Odella, Monsters, który niestety zupełnie mnie nie zachwycił i raczej nie podejmę się recenzji. Zaczęłam słuchać wydanej w miniony wtorek Take the Sadness out of Saturday Night Bleachers, którą chciałabym zrecenzować w sierpniu. Nie pominęłam nowego krążka Johna Mayera, Sob Rock. Oprócz tego w czołówce jest też kultowy i naprawdę stary album Urszuli, Supernova z 1998 roku. Właśnie ukazała się reedycja wydawnictwa, a mnie wzięło na wspominki, bo była to jedna z tych płyt, które podkradałam rodzicom.
Last.fm mówi, że słuchałam w lipcu utworów pochodzących z 130 albumów. Pośród nich nie ma wydanego również w miniony piątek, drugiego studyjnego krążka Billie Eilish, który wychwalą krytycy i osoby, w których muzyczny gust nie wątpię. Pewnie w końcu po niego sięgnę.
Delikatnie koncertowy lipiec i duże plany na sierpień
Z lekką nieśmiałością wracam do chodzenia na koncerty, wciąż trzymając się zasady, że pierwszeństwo mają artyści i zespoły, który nigdy wcześniej na żywo nie widziałam. Tym sposobem w połowie lipca poszłam posłuchać Buslava, a w sierpniu planuję delikatnie zaszaleć koncertowo, więc trzymajcie kciuki! Sierpień zapowiada się tak intensywnie, jak bywało w 2019 roku.