📸 Pexels

Muzyczne wróżenie. Kogo posłuchamy w 2023?

Jeden z moich bezwzględnie ulubionych tekstów początku roku. Z jednej strony oparty na faktach, bo kilka muzycznych, płytowych premier 2023 roku jest już zapowiedziana, z drugiej na domysłach wynikających z obserwacji social mediów artystów. Czasem też wiedzy wyniesionej z koncertów. Najprzyjemniejszym elementem jest sprawdzanie, z początkiem kolejnego roku, jak wiele z tych domysłów okazało się prawdą. I zarazem weryfikowanie, co zupełnie się z nią minęło. Rok 2023 będzie obfity. To wiadomo już teraz. Kto wraca? Na czyje albumy czekam?

Jest takich płyt przynajmniej dziesięć, ale lista z pewnością będzie dłuższa. Tekst, wzorem tego z 2022 i 2021 roku, podzieliłam na dwie części – już zapowiedzianych płyt, które mają tytuł, okładkę, a pierwsze single hulają w sieci, oraz drugą, dłuższą. Na niej znajdują się nazwiska, które nie ukrywają, że nagrywają, tworzą i planują premiery. Jest też trzecia lista, na którą trafili artyści, którzy bardzo bym chciała, żeby wydali nowy materiał. Jest na tej liście nazwisko, które bezskutecznie przepisuję od lat…

W 2023 nowe albumy wydadzą…

Paramore – This Is Why – 10.02.2023

Okładka albumu

Nie jest tajemnicą, że to jeden z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie albumów 2023 roku. Wydaje mi się, że pół roku poprzedzające premierę płyty dobrze przygotowało mnie, i fanów Paramore, na This Is Why. Po trzech już dostępnych utworach, z dziesięciu jakie znajdą się na płycie, dochodzę do wniosku, że inspiracje obecne na After Laughter zaczynają ustępować miejsca gitarom i agresywniejszej perkusji, które na poprzedniej płycie nie były na pierwszym planie. To będzie dobra płyta, czuję to w kościach!

Nad albumem This Is Why Paramore zaczęli pracować jeszcze w 2021 roku, latem 2022 roku zamknęli pracę, nad którą od strony producenckiej czuwał Carlos de la Garza, odpowiedzialny również za After Laughter. Na albumie mają znaleźć się teksty zahaczające o tematy polityczne i społeczne, co potwierdzają single This Is Why, The News oraz C’est Comme Ca.

P!nk – Trustfall – 17.02.2023

Okładka albumu

Od początku kariery P!nk wiedziała, o czym i jak chce śpiewać. W popowych utworach ukrywała ważny przekaz, miała moment bardziej organicznego grania i nie raz romansowała z elektroniką. Nowa płyta to w pewnym sensie powrót, bo w 2021 roku artystka podsumowała karierę publikując dokument Pink: All I Know So Far oraz wydając towarzyszący mu album, będący zapisem koncertu z Londynu z wakacji 2019 roku. Album Trustfall zaczął być zapowiadany w listopadzie, wraz z premierą singla Never Gonna Not Dance Again, który jest chyba pewną zasłoną dymną.

W ostatnich latach życie nie było dla P!nk łatwe. Razem z dziećmi przeszła Covid, który czytając jej wpisy mocno ich poturbował. Zmarł również jej tata. To musiało przenieść się na płytę, warstwę tekstową i emocjonalność. Z jednej strony zżera mnie ciekawość, uwielbiam P!nk i chciałabym, żeby wypuściła doskonały popowy krążek. Z drugiej strony singiel Never Gonna Not Dance Again zupełnie mnie nie przekonał, że warto czekać na tę płytę z ekscytacją.

Miley Cyrus – Endless Summer Vacation – 10.03.2023

Okładka albumu

Hipnotyzuje i intryguje mnie ta dziewczyna, uwielbiam jej barwę głosu i sposób bycia. Czekam na premierę Endless Summer Vacation z nadzieją, że Miley Cyrus dostarczy albumu, którego będę słuchała przez kilka miesięcy. Na Plastic Hearts pokazała, że jest kameleonem, który doskonale odnajduje się w różnych stylach, a Midnight Sky to jedna z jej najlepszych piosenek. Na Endless Summer Vacation ma szansę potwierdzić, że właśnie tak jest. I wydać utwory, które będą stawać w szranki z np. Holy czy Prisoner z poprzedniej płyty. Poprzeczka jest ustawiona wysoko, ale jak widać – Cyrus nic sobie z tego nie robi.

Chyba już teraz warto wspomnieć, że oficjalny tytuł albumu to Endless Summer Vacation Vol. 1, więc gdzieś w podziemiach kryje się część druga. Czyżby dwie płyty w rok? Poproszę!

Lana Del Rey – Did You Know That There’s a Tunnel Under Ocean Blvd – 24.03.2023

Okładkaalbumu

Moje love-hate relationship z Laną Del Rey trwa. Myślę, że nigdy się nie skończy. Ma w dyskografii płyty, do których nigdy nie wracam, które omijam i które nie fascynują mnie tak, jak fascynują recenzentów. Podskórnie czuję, że z Did You Know That There’s a Tunnel Under Ocean Blvd będzie tak samo. Lana jest artystką, która złapała swój charakterystyczny, popowy styl, w którym mieszają się pop z alternatywą i orkiestrowe elementy. Ten album traktuję jako ciekawostkę, której posłucham, ale z góry zakładam, że w nim nie przepadnę.

Na przestrzeni trzynastu lat kariery moim ulubionym albumem Lany pozostaje Norman Fucking Rockwell!, wydany w 2019 roku. I oczywiście Born to Die, bo nie da się zapomnieć o płycie, od której tak naprawdę wszystko się zaczęło.

Katie Melua – Love & Money – 24.03.2023

Po trzech latach przerwy Katie Melua wraca z nowym albumem. Love & Money to chyba pierwszy album w jej karierze, nad który szczerze czekam. Lubię The House i kilka utworów z Ketevan, ale zapowiadającym płytę singlem Golden Record Katie przykuła moją uwagę. Zastanawiam się, czy to kwestia tematyki piosenki? Opowieści o życiu, pozycji kobiety, rodzinie, dojrzewaniu i nieodzownych zmianach? Może Melua to artystka, do której twórczości musiałam dojrzeć, a może po prostu, w jakimś sensie, spotykamy się w miejscu, gdzie mogłybyśmy pogadać i wymienić się spostrzeżeniami.

Premierze płyty Love & Money towarzyszy trasa koncertowa, pierwsza w którą Melua wyrusza wspólnie z urodzonym pod koniec 2022 roku synem. Artystka zagra w Warszawie (11 kwietnia), w Gdyni (12 kwietnia) i we Wrocławiu (14 kwietnia). Bilety można kupić tutaj. Sam album to natomiast 10 utworów, które wyprodukował Leo Abraham.

Ellie Goulding – Higher Than Heaven – 24.03.2023

Mam wrażenie, że Ellie Goulding kazała czekać na ten album całe wieki, a tak naprawdę album Brightest Blue ukazał się w 2020 roku, więc niecałe trzy lata temu. To wrażenie może wynikać z tego, że od czasu Halycon żaden album Ellie nie wybił się w moich głośnikach na tyle, żebym go zauważała. Chciałabym, żeby Higher Than Heaven na dłużej utrzymało się na moich playlistach, bo gdy przypomni mi się o istnieniu Ellie, zawsze sięgam po Halycon. Zapowiadający album Easy Lover przyjemnie buja, chociaż trudno go też nazwać utworem na miarę tych, do jakich często wracam. Nie sądzę jednak, żeby Goulding chciała wracać do początków. Bezsprzecznie dobrze jej w otoczeniu Grega Kurstina.

Na podstawowej wersji albumu znajdzie się 11 utworów, zaś na rozszerzonej cztery dodatkowe ścieżki. Wśród nich utwór nagrany wspólnie z Alok i Sigalą.

Metallica – 72 Seasons – 14.04.2023

Okładka albumu

O nowej płycie zespołu Metallica wspominałam w Monthly na listopad, gdzie nie zabrakło też zapowiedzi albumu Trustfall P!nk. Album 72 Seasons zapowiada singiel Lux Aeterna, duża trasa koncertowa rozłożona na dwa lata, czyli w myśl przyjętego przed laty stylu koncertowania zespołu. Będzie 77 minut nowej muzyki, 12 premierowych nagrań i powrót, który z pewnościa nie przejdzie niezauważony.

Widniejąca na okładce kołyska, dziecięce łóżeczko to bezpośrednie nawiązanie do tytułu płyty. Ten ma być formą rozmyślania o pierwszych 18 latach życia człowieka, które kształtują jego sposób postrzegania świata, samego siebie, budują system wartości i przekonań, są czasem wpajania zasad i uczenia się, jak funkcjonuje świat. Zespół zastanawia się, jak bardzo da się z nich wyrwać, jak mocno są w człowieku zakorzenione i jak dużą, o ile, mają wartość.

Noel Gallagher’s High Flying Birds – Council Skies – 2.06.2023

Okładka albumu

Z nową płytą i klimatycznym singlem powraca Noel Gallagher’s High Flying Birds. Album zatytułowany Council Skies ukaże się 2 czerwca i jest istna kopalnią nowości. Płytę można kupić w tak wielu wersjach, że aż trudno się zorientować, która jest ciekawsza – czy wersja poszerzona o nagrania instrumentalne, czy wersje koncertowe, a może remiksy… Tak czy inaczej Council Skies to przede wszystkim 11 nowych nagrań, wśród nich dostępny już singiel Easy Now.

Od płyt Noel Gallagher’s High Flying Birds nigdy nie oczekuję więcej niż gitarowego grania, snucia opowieści i pewnej melancholii, która kryje się w głosie Noela. Nie wątpię, że na nowej płycie tego nie zabraknie.


W 2023 roku chcą wydać nowe albumy…

Ta lista wydaje się nie mieć końca i gdy usiadłam do jej spisywania aż przeszedł mnie dreszcz ekscytacji na myśl o tym, co nas czeka! W tym roku czeka nas kilka debiutanckich płyt – Gracie Abrams, Holly Humberstone już od dawna zapowiadają, że mają gotowe płyty. W studiu intensywnie pracuje też Kasia Lins, Myslovitz, Tomek Makowiecki i Baranovski. Ostatnia trójka wypuściła już nawet single zapowiadające wspomniane płyty. Nadzieję na nową muzykę robi mi też Nina Kinert, która chętnie dzieli się zdjęciami ze studia nagraniowego oraz Kaiser Chiefs, którzy wypuścili w 2022 roku nowy singiel. Podobnie robi Avril Lavigne, która głośno komunikuje, że w 2023 roku wydaje kolejną płytę oraz Marcelina, która wróciła, dzięki Miushowi, do koncertowania i zdaje się, że znów zbliżyła się do muzyki. Nie mogę zapomnieć o PVRIS, które już też zasygnalizowało, że płyta czeka na premierę oraz Fall Out Boy, którzy zostawiają za dużo śladów, żeby udawać, że to przypadek. I wreszcie Sivert Hoyem, który po latach z Madrugadą znów wraca do solowej aktywności.


W 2023 też mogliby wydać nowe albumy…

Liczę, że The Killers wydadzą materiał, o którego istnieniu informowali już przy okazji premiery ostatniej płyty. Wciąż wierzę, że kilka singli od zespołu Green Day oznaczało, że napisali całą płytę. Chciałabym, żeby Within Temptation przestali skupiać się na singlach i zamknęli je na jednym wydawnictwie. Byłoby świetnie posłuchać nowości od twenty one pilots i boygenius, które podobnie jak Flyleaf, pojawiły się w festiwalowych line-upach. Zastanawiam się, czy 2023 nie będzie rokiem powrotu Olivii Rodrigo, o której zrobiło się niebezpiecznie cicho.